FENOMEN RUCHÓW KOŚCIELNYCH OSTATNICH STU LAT
Duch Święty w Polsce
„Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym” – tak brzmi hasło nowego roku
duszpasterskiego, w który wkroczyliśmy wraz z pierwszą niedzielą adwentową.
Treść hasła to prawie dosłowne powtórzenie tego, co czytamy w Piśmie:
„Wszyscy w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni”. Św. Paweł do tej
radosnej nowiny dodaje ważne wyjaśnienie. Swoje zdanie kończy tak:
„…aby stanowić jedno Ciało” (1 Kor 12, 13).
BP ANDRZEJ SIEMIENIEWSKI
Wrocław
Fragment obrazu przedstawiającego Boga Ojca i Ducha Świętego.
Obraz znajduje się w Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej
REPRODUKCJA OBRAZU JANUSZ SZOPKA
Napełnienie Duchem Świętym przynosi pewien ważny skutek.
Boży Duch napełnia nasze serca poczuciem wzajemnego braterstwa, zaczynamy rozumieć, co znaczą słowa tak często słyszane przez nas w kościele: „drodzy bracia i siostry”. Jest też druga strona tego daru, widzialna i spostrzegalna dla wszystkich: chrześcijanie tworzą wspólnotę, która objawia się światu jako Boża rodzina. Jedną z form widzialnej na co dzień jedności chrześcijan jest parafia, jeśli faktycznie przyciąga wiernych, animuje ich i wyposaża duchowo do posługi. Inną formą są ruchy odnowy Kościoła, zwane też niekiedy ruchami eklezjalnymi.
Ponieważ rozpoczęliśmy jubileuszowy rok 2018 – stulecia niepodległości Polski, warto przypomnieć sobie, jak kościelne ruchy towarzyszyły naszej niepodległej Ojczyźnie i wraz z nią przeżywały chwile radości i historyczne dramaty.
Tu ważna uwaga: Duch Święty działa z wielkim bogactwem darów.
W różnych epokach historii mocniej dał się poznać w znakach spływających przez posługę hierarchii kościelnej, w innym czasie – bardziej przez inicjatywy rodzące się w sercach poszczególnych wiernych. Czasem rozpali katolików szczególnym przeżywaniem jakiegoś dogmatu wiary, innym razem będzie pobudzał ich do ewangelizacji przeżywaniem bardziej spektakularnych charyzmatów. Ale choć dary są tak różne, Duch Boży jest jeden.
Aby poznać szerszą paletę takich obdarowań duchowych, przypomnimy tutaj kilka przykładów. Najpierw wielkie dzieło międzywojennej Akcji Katolickiej: jej charyzmat był w oczywisty sposób udzielany poprzez hierarchię Kościoła, poczynając od papieży, w kierunku episkopatów poszczególnych krajów, potem diecezji i parafii. Następnie staniemy przed rzeczywistością zupełnie inną: Rycerstwo Niepokalanej, drugi masowy ruch Dwudziestolecia międzywojennego. Ten ma swój początek w indywidualnym poruszeniu serca o. Maksymiliana Kolbego, a dopiero potem doszło do zatwierdzenia ruchu przez hierarchów i do rozpalenia setek tysięcy wiernych.
Okres po drugiej wojnie światowej to niezwykły fenomen Ruchu Światło-Życie, który doprowadził kolejne setki tysięcy Polaków do głębokiego przeżycia wiary. A począwszy od lat 80. XX w., obserwujemy nowy rozdział: Duch Święty zaczyna działać w ruchach kościelny na sposób zaskakująco pluralistyczny, a owoc jego działania coraz bardziej przypomina wielobarwną łąkę.
O. Maksymilian Kolbe (w środku z brodą).
Zdjęcie ze zbiorów IPN
FOTOREPRODUKCJA TOMASZ GOŁĄB/FOTO GOŚĆ
Duch Święty działa przez Apostolskie struktury: Akcja Katolicka
Kiedy po pierwszej wojnie światowej i po wojnie z bolszewikami ostatecznie ukształtowały się nowe granice Rzeczypospolitej, do Polski zawitała Akcja Katolicka. Była zrzeszeniem prawdziwie masowym, aktywnym we wszystkich dzielnicach Polski i we wszystkich środowiskach.
Zgodnie z duchem tamtego czasu Akcja Katolicka była ruchem „odgórnym”, co oznacza, że wszystko spływało od hierarchii w stronę laikatu: inicjatywa jej powstania, etapy tworzenia, statuty i cele – wszystko to płynęło z centrali w Stolicy Apostolskiej.
Zaczęło się od papieża Leona XII, który pod koniec XIX stulecia w encyklice społecznej Rerum novarum stwierdził, że hierarchia kościelna i wierni świeccy winni współpracować, aby społeczeństwo dążyło do właściwego celu i panował społeczny pokój.
Od papieża Piusa X pochodzi sama nazwa tego stowarzyszenia, a Pius XI został nawet nazwany „papieżem Akcji Katolickiej”. Jak stwierdził w tamtych latach krakowski kardynał Sapieha, ludzie Akcji mają być katolikami z przekonania, czynnymi apostołami realizującymi swe powołanie poprzez modlitwę, pokutę i przykład! Mają być „przedłużeniem rąk duszpasterzy w ich apostolskiej pracy koło Królestwa Chrystusowego” oraz „szkołą życia prawdziwie katolickiego”. Taka forma działania przyniosła w latach międzywojennych wspaniałe skutki duszpasterskie i apostolskie, ale okazało się, że Pan Bóg miał jeszcze bogatsze plany dla naszej odrodzonej Ojczyzny.
Maryja przynosi Ducha Świętego: Rycerstwo Niepokalanej
Oprócz niezwykłych błogosławieństw przyniesionych przez Akcję Katolicką nasz Kościół został wzbogacony w tym samym czasie przez kolejny ruch, tym razem o radykalnie innych początkach i strukturze. Wszystko zaczęło się w Rzymie w 1917 r. Przebywający tam na studiach młody franciszkanin był świadkiem gwałtownych demonstracji antykościelnych w 200.
rocznicę powstania masonerii. Widząc to, zastanawiał się, co zrobić w tej sytuacji.
Odpowiedź pojawiła się w jego sercu w postaci pragnienia zmobilizowania chrześcijan do walki. Walka miała być zgodna z tym, co czytamy w Piśmie Świętym: „Obleczcie pełną zbroję Bożą – Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy” (Ef 12) oraz: „nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga, twierdz warownych” (2 Kor 10). Taki był początek Rycerstwa Niepokalanej, gdyż wspomniany młody franciszkanin to o. Maksymilian Kolbe. To właśnie on jako główny pomysłodawca Rycerstwa sformułował jego cel: „Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków, masonów i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem NMP Niepokalanej”.
Po skromnych początkach także ten ruch w niezwykłym tempie rozrósł się do prawdziwie masowych rozmiarów.
Dość powiedzieć, że główny organ prasowy szerzący idee o. Kolbego – „Rycerz Niepokalanej” – w 1938 r. osiągnął nakład 1 mln egzemplarzy.
Duch Święty odnawia Kościół ludowy: ruch oazowy
Po dramatycznych latach drugiej wojny światowej nowe tchnienie Ducha przejawiło się w postaci niezwykłej historii Ruchu Światło-Życie. Jego dalekie początki to pierwsza „oaza”, czyli wyjazd rekolekcyjny o charakterze przeżyciowym, który odbył się w 1954 r. z udziałem ministrantów. Potem Ruch był znany pod nazwą „Oazy”, „Ruchu Żywego Kościoła” i „Ruchu Niepokalanej”.
Twórca oazy i założyciel Ruchu, jego pierwszy moderator krajowy to ks. Franciszek Blachnicki (†1987). Idea ks. Blachnickiego nabrała konkretniejszych kształtów od 1963 r., kiedy zorganizował pierwsze rekolekcje dla młodzieży żeńskiej w Szlachtowej pod nazwą Oazy Niepokalanej. Był to początek oaz w okolicy Krościenka, od tamtego czasu rekolekcje odbywały się nieprzerwanie w każdym roku, rozszerzając się w kolejnych latach na następne grupy wiekowe i stanowe.
Od roku 1969 uczestnicy rekolekcji oazowych zaczęli pracę formacyjną w ciągu roku. To był właściwy początek Ruchu w dzisiejszym jego kształcie pod nową nazwą Ruchu Żywego Kościoła.
W roku 1973 miał miejsce „akt konstytutywny” Ruchu (to określenie samego ks. Franciszka Blachnickiego): poświęcenie figury Niepokalanej, Matki Kościoła na Kopiej Górce. Niedługo potem rozpoczęto stałą formację deuterokatechumenalną, sformułowano „Drogowskazy Nowego Człowieka” i zapoczątkowano Ruch Światło-Życie w dalekiej Boliwii.
Podczas pierwszej pielgrzymki do Polski Jana Pawła II proklamowano Krucjatę Wyzwolenia Człowieka,
Ks. Franciszek Blachnicki (z prawej) podczas Mszy św. w Lublinie
AGNIESZKA GIEROBA/FOTO GOŚĆ
a rok później przyjęto program Wielkiej Ewangelizacji Ad Christum Redemptorem.
Niezwykłym znakiem czasu stała się pierwsza oaza rekolekcyjna w Chinach w 2011 r.
Działanie Ducha Świętego w Ruchu Światło-Życie łatwo dostrzec w tym, że Ruch łączy w sobie rzeczy stare i nowe.
Z jednej strony jest świadomym nawiązaniem do inspiracji przedwojennego Rycerstwa Niepokalanej, z drugiej kontynuuje inicjatywy Krucjaty Wyzwolenia z lat 50. XX w., wreszcie podejmuje wyzwania istotnie nowe: wprowadzanie posoborowej reformy liturgicznej na płaszczyznę praktyki parafialnej i życie ekumenizmem na co dzień.
Jan Paweł II mówił 2 czerwca 1979 r. na pl. Zwycięstwa w Warszawie: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!”.
Na zdjęciu: Specjalny pokaz fontanny multimedialnej z okazji beatyfikacji Jana Pawła II. Wrocław, 1 maja 2011 r.
KS. RAFAŁ KOWALSKI/FOTO GOŚĆ
Duch Święty w nieprzeliczonej różnorodności darów: pluralizm ruchów eklezjalnych
„Duch mocą swą wieje” – to słowa zaczerpnięte z jednej z popularnych pieśni oazowych. W latach po przełomie ustrojowym ta moc objawia się w jeszcze inny sposób: przez ogromną różnorodność nowych wspólnot i ruchów odnowy Kościoła. Wiele wspólnot istniejących wcześniej w innych krajach zaczęło swoją działalność w Polsce. W tym właśnie okresie zaistniały na szerszą skalę takie ruchy, jak Comunione e Liberazione, Droga Neokatechumenalna, Focolari i wiele innych. Pojawiły się w tym czasie także liczne grupy rodzimego pochodzenia, jak Ruch Rodzin Nazaretańskich.
Osobną grupę tworzyły wspólnoty powołujące się bezpośrednio na charyzmatyczne działanie Ducha Świętego.
Część z tych wspólnot odkrywała charyzmatyczny wymiar chrześcijaństwa w ramach Ruchu Światło-Życie, inne powstawały w ramach ruchu Odnowy w Duchu Świętym, jeszcze inne tworzyły niezależne grupy czy zrzeszenia wspólnot, czasem skojarzone
z zagranicznymi strukturami Odnowy charyzmatycznej. Znajdujemy tu wspólnoty zrzeszone w międzynarodowej koordynacji katolickiej Odnowy charyzmatycznej, Szkoły Nowej Ewangelizacji, miejscowe wcielenia takich wspólnot międzynarodowych, jak Emmanuel czy Koinonia Jana Chrzciciela.
Rzut oka na sto lat, które minęły od odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r., pozwala stwierdzić: Duch Święty towarzyszył polskiemu Kościołowi na różne sposoby, także przez pobudzanie serc katolików do uczestnictwa w zrzeszonych formach udziału w życiu apostolskim Kościoła.
I chociaż formy ruchów eklezjalnych zmieniały się w tym czasie tak samo, jak ich konkretne realizacje, to jedno pozostało bez zmian: katolicy w każdym okresie polskiej niepodległości mogli prawdziwie doświadczyć biblijnej prawdy, że „zostaliśmy ochrzczeni w jednym Duchu, aby stanowić Ciało Chrystusa”.