BIBLIJNE PODSTAWY SAKRAMENTÓW

Pamiątka

W języku hebrajskim dosłownie przetłumaczony termin zikkārôn należałoby
oddać rzeczownikiem „uobecnienie”. „Pamiątka” odsyła nas do dawnych wydarzeń,
tymczasem „uobecnienie” czyni obecnym – dzięki Bożej łasce – tu i teraz to,
co wydarzyło się w historii. Uczestnicząc w Eucharystii, włączamy się
w ponadczasowość Boga, dla którego czas nie istnieje.

KS. MARIUSZ ROSIK

Wrocław

Witraż w katedrze pw. Opieki NMP w Radomiu

HENRYK PRZONDZIONO/FOTOGOŚĆ

Semicka idea pamiętania i wspominania odbiega daleko od rozumienia „pamiątki” w świecie zachodnim, ukształtowanym na podstawie filozoficznych wzorców starożytnej Hellady i prawniczej myśli antycznego Rzymu. Gdy w Stanach, Anglii, Australii czy Szwajcarii ktoś „wspomina” dawne wydarzenia, zazwyczaj jego myśl cofa się w czasie. Ktoś taki próbuje myślami przenieść się w przeszłość. Termin „pamiątka” zawężony jest w mentalności zachodniej do biernego procesu pamięciowego.
Przeszłość, która się aktualizuje
Tak więc pamięć w świecie żydowskim to nie chłodne, intelektualne wzmiankowanie dawnych wydarzeń; to najpierw żywe zaangażowanie emocjonalne. Wystarczy spojrzeć na dwa wersety psalmu: „Przyjdźcie i patrzcie na dzieła Boga: dokonał dziwów pośród synów ludzkich! Morze na suchy ląd zamienił; pieszo przeszli przez rzekę: wielce Nim się radujmy!” (Ps 66, 5-6). Autor mówi w czasie teraźniejszym („przyjdźcie”, „patrzcie”), a jednak odnosi się wprost do wydarzeń wieki temu minionych, czyli do przejścia przez Morze Czerwone.
Przy tak rozumianej pamięci uczestnik uczty paschalnej miał niejako stanąć w jednym rzędzie ze swoimi ojcami, którzy opuszczali w pośpiechu Egipt. To zupełnie coś innego niż świętowanie rocznic wydarzeń, które oddalają się w czasie i bledną we wspomnieniach. To świętowanie przeszłości, która się aktualizuje. Fakt wyjścia nie oddalał się od Izraelitów ku zamierzchłej przeszłości, gdyż przypominał o zapoczątkowaniu wciąż aktualnego życia narodu, który Bóg wybrał sobie na własność. Ta przeszłość wciąż żyła, gdyż przemieniała się w teraźniejszość.
Ku eschatologicznej przyszłości
To co zostało zapoczątkowane w noc wyjścia i przez zawarcie przymierza, wciąż trwało; co więcej, nie tylko trwało, ale zmierzało ku eschatologicznej przyszłości, ku realizacji w całej pełni obietnic Jahwe. Tak więc wspomnienie dawnych wydarzeń w chwili obecnej łączyło się z oczekiwaniem wręcz apokaliptycznym. W semickiej idei pamiętania łączą się więc trzy wymiary: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Nie chodzi jedynie o wspomnienie przeszłości, ale o autentyczne doświadczenie teraźniejszej łaski Bożej, która przemienia przyszłość. Semicka idea pamiętania ma jednak jeszcze jeden wymiar: łączy w sobie dwa kierunki pamięci. Gdy Izraelici wspominali jakieś wydarzenie, to nie tylko przywoływali je, aktualizując dawne doświadczenie, ale także przypominali Bogu, by pamiętał o nich.
W tej perspektywie do semickiej idei pamiątki nieco zbliża się znaczeniowo włoski czasownik „pamiętać”. Ricordare to tyle, co „powtórnie – oddać – serce” wydarzeniu, które się wspomina, czyli emocjonalnie zaangażować całe swoje jestestwo, przeżyć dokładnie to samo i z taką samą intensywnością. Kto więc uczestniczy w Eucharystii, emocjonalnie utożsamia się z apostołami, którzy słyszeli Jezusowe wyznanie: „To jest Ciało moje. Ciało za nas wydane, Krew za nas przelana”.

Utożsamia się z Janem, który pod krzyżem usłyszał: „Oto Matka twoja!” (J 19, 27), i setnikiem, który wyznał: „Zaprawdę ten Człowiek był Synem Bożym” (Mk 15, 39). Identyfikuje się z płaczącą nad pustym grobem Marią Magdaleną i z Piotrem trzymającym w dłoniach Jezusowy całun. I oczywiście z uczniami wpatrującymi się w niebo, gdy obłok zakrywał postać Pana wstępującego na prawicę Ojca. Bo w Eucharystii obecny jest sam Chrystus i całe Jego paschalne misterium. Obecny jest znacznie bardziej intensywnie (jeśli można użyć tak nieadekwatnych słów) niż podczas wspólnotowej modlitwy chrześcijan, której również towarzyszy Jego obecność: „Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 20). Podczas zgodnej modlitwy wierzących Chrystus obecny jest w sposób duchowy, podczas sprawowania Eucharystii także w materii – w chlebie i winie.
Chrześcijańska „pamiątka”: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość
W bardzo obrazowy sposób można pokusić się o następujące przedstawienie: żyjemy w doczesności, gdzie wciąż mija czas. Pełnimy swoje obowiązki, pracujemy, uczymy się, spędzamy czas z rodziną, odpoczywamy. Jednak gdy przychodzimy na Eucharystię, to na chwilę wychylamy naszą głowę do wieczności, gdzie nie ma czasu, gdzie trwa wieczne „dziś” (łac. hodie), gdzie Jezus wciąż umiera i zmartwychwstaje dla naszego zbawienia. Uczestniczymy w Jego zbawczej męce, śmierci i zmartwychwstaniu, aby w ten sposób umocnieni na nowo powrócić do doczesności, by wieść nasze chrześcijańskie życie w najbardziej prawy i szlachetny sposób, na jaki nas stać. Co więcej, celebrując Eucharystię, antycypujemy także ucztę mesjańską, sięgając w ten sposób w przyszłość. Chrześcijańska „pamiątka” ma więc podobnie jak żydowska trzy wymiary, odpowiednio przesunięte w czasie: sięga do wydarzeń przeszłych (męka, śmierć, zmartwychwstanie Chrystusa); w teraźniejszości obdarza życiodajną łaską, stając się pokarmem w drodze ku eschatologicznej przyszłości; wreszcie antycypuje ucztę mesjańską. Przywołajmy w tym kontekście słowa Pawła: „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26). Każdorazowa celebracja Eucharystii jest ogłaszaniem przyszłego przyjścia Chrystusa, które dla uczestników celebracji w pewnym wymiarze dokonuje się już teraz, czyniąc obecnymi dawne wydarzenia, które obejmują nie tylko moment kulminacyjny dzieła Chrystusa (śmierć i zmartwychwstanie), ale – patrząc szerzej – całą dynamikę tego dzieła, od wcielenia aż po wstąpienie do nieba i zesłanie Ducha Świętego, jednocześnie zapowiadając Paruzję. Modlitewne wspominanie dzieł Boga łączy w sobie uwielbienie, dziękczynienie, błaganie i wstawiennictwo do tego stopnia, że przeszłość staje się obecna w teraźniejszości, a dawne Boże dzieła mogą się aktualizować – i aktualizują się – dzięki temu, że Bóg jest wierny i pamięta o swoim przymierzu.