
KS. RAFAŁ CYFKA
Wrocław
Cisza, tajemnica, wyzwanie
Miłość do gór kojarzy się z Janem Pawłem II. Jego pasja zainspirowała do górskich wędrówek również mnie. Jako kleryk wyjeżdżałem do Zakopanego, aby odkrywać piękno gór, ale także doświadczyć tam transcendencji. Nie zdobywałem najwyższych szczytów, ponieważ czasami miewam lęk wysokości, ale Kasprowy Wierch (nie kolejką) i droga na Czerwone Wierchy, a potem w dół do Doliny Kościeliskiej to jeden z moich ulubionych szlaków. Mam w pamięci żywy obraz, jak czytałem List do Rzymian, leżąc na trawie i spoglądając na rozciągający się widok na Halę Kondratową.
Pokochałem góry, ciszę i tajemnicę, którą ze sobą niosą. Po święceniach starałem się zapalać do chodzenia po górach dzieci i młodzież, z którymi wyjeżdżaliśmy na kolonie. Mieliśmy każdego dnia wędrówki ze wspaniałym panem Tadeuszem, przewodnikiem po Tatrach, który sprawił, że w niektórych zrodziła się pasja do zdobywania szczytów. Z tego najbardziej się cieszę, ponieważ w wyjazdach tych brały udział także dzieci czy młodzież z trudnych środowisk.
Góry uczą pokory, ale też pomagają pokonywać swoje ograniczenia i lęki. Pamiętam, jak w drodze na Giewont jeden z młodych stanął i powiedział: „Boję się! Nie dam rady iść dalej”. Nasz przewodnik szybko znalazł się przed nim, jakby nie widząc przepaści, która się pod nim rozciągała. Porozmawiał z nim chwilę, nasunął mu daszek od czapki na oczy i powiedział: „Ksiądz przejdzie przed ciebie i będziesz szedł za nim”. Cała ta sytuacja we mnie też obudziła lęk, ale wtedy powiedziałem sobie: „Jestem odpowiedzialny za nich i nie mogę się bać!”, i ruszyłem do przodu. Po chwili wszyscy byliśmy na szczycie. Góry uświadamiają, jak wiele jesteśmy w stanie w sobie pokonać. Są bezcenną szkołą. Nie wiem, czy będę w te wakacje na górskim szlaku, ale zachęcam do wybrania się tam po ciszę, tajemnicę i wyzwanie do zatrzymania się nad słowem Bożym na górskich polanach i do różańca w drodze.

