Warto…
przeczytać
Życie słowem i miłością
Przyszły papież Leon XIV w wywiadzie udzielonym w 2023 r. mówił o posłudze biskupa, że najważniejsze to: „przekazać piękno wiary, piękno i radość z poznania Jezusa”. Podobnie brzmią słowa prefekta Dykasterii ds. Duchowieństwa wypowiedziane w wywiadzie rzece Lazzaro You Heung-sik. Blask ze Wschodu: „Potrzebujemy odwagi duszpasterstwa misyjnego, starającego się docierać do ludzi naszych czasów z radością Ewangelii”.
Kardynał Lazzaro w rozmowie z ks. Francesco Cosentinem opowiada o swojej drodze do powołania i o tym, jak doświadczenia życiowe wpływają na sposób sprawowania przez niego posługi. To zarazem opowieść o Kościele koreańskim, którego dynamika jest inna od Kościołów europejskich.
Lazzaro You Heung-sik urodził się w trakcie wojny koreańskiej w ubogiej rodzinie. Uczęszczał do szkoły im. św. Andrzeja Kim Taegona i to doprowadziło go do przejścia na katolicyzm. Szybko podjął decyzję o wstąpieniu na drogę do kapłaństwa. W kolejnych latach był związany z ruchem Focolari, pełnił funkcję rektora seminarium, biskupa diecezji Daejeon, a wreszcie prefekta Dykasterii ds. Duchowieństwa (od 2021 r.).
Kardynał wspomina m.in. o pierwszym kryzysie w seminarium czy o płynącej z młodego, gorącego serca deklaracji, że chętnie odda życie za Jana Pawła II, i dysonansie, gdy ten wydał decyzję, z którą młody kapłan i jego koledzy się nie zgadzali. Z wywiadu przebija głęboka wiara kardynała i przekonanie o potrzebie dialogu oraz komunii we wspólnocie. Opowiada on, że to właśnie chrześcijaństwo pomogło przełamać hierarchiczność i silne podziały społeczne w kulturze koreańskiej, i przedstawia swoją wizję kapłaństwa w XXI w.: „ostatecznym celem naszego życia nie jest osiągnięcie kapłaństwa i po prostu bycie księdzem, ale odwaga i radość wybierania Jezusa każdego dnia”.
MAGDALENA ORAŃSKA
obejrzeć
Rodzinne przygody
W maju tego roku na ekrany kin wszedł polski film familijny Dziadku, wiejemy! w reżyserii Olgi Chajdas i według scenariusza Emila Płoszajskiego. Podejmuje on temat skomplikowanych relacji rodzinnych we współczesnym świecie.
Tytułowy dziadek Jeremi (tę postać zagrał Jan Peszek), który przebywa w domu spokojnej starości, wywołuje tam spore zamieszanie. Z tego powodu grozi mu umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym. Marta (w tej roli wystąpiła Agnieszka Grochowska), jego córka, decyduje się więc zabrać ojca do siebie. Nie jest to dla niej łatwa decyzja, ponieważ wie, że Jeremi zachowuje się nieprzewidywalnie. Okazuje się, że z powodu bujnej wyobraźni dziadka życie rodziny Marty staje się bardziej skomplikowane, niż mogło się wydawać. Jagoda (w tę postać wcieliła się debiutująca na ekranie Anna Nowak), córka Marty, uwielbia dziadka i jego pomysły. Jeremi i jego wnuczka wyruszają więc w podróż pełną przygód, które wykraczają poza rzeczywistość.
Dziadku, wiejemy! to przygodowe kino familijne, pełne magii. Może nas ono zaprowadzić dalej niż sama fabuła filmu. Buduje bowiem przestrzeń do podjęcia tematu relacji rodzinnych, czasem bardzo złożonych i trudnych. Porusza również kwestię wspólnego przeżywania starości członków naszych rodzin. Stanowi więc dobry punkt wyjścia do bardzo ważnych rozmów w rodzinie o więziach, które łączą jej członków.
Troszczmy się o siebie nawzajem i budujmy prawdziwe, szczere i głębokie relacje w naszych rodzinach. Myślę, że dzieci we współczesnym świecie szczególnie potrzebują babć i dziadków, którzy okażą im zainteresowanie i troskę, spędzą z nimi czas, wyjdą na spacer czy ryby, a przede wszystkim pokażą całkiem inny świat, także ten, który nie jest do końca rzeczywisty.
MICHAŁ ŻÓŁKIEWSKI
zwiedzić
Pałac Brunów – perła Dolnego Śląska
Pałac Brunów, elewacja południowa z tarasem
FOT. MIKOŁAJ GOSPODAREK
Ukryty wśród malowniczych krajobrazów Pogórza Izerskiego, w niewielkiej miejscowości Brunów nieopodal Lwówka Śląskiego, znajduje się jeden z najpiękniejszych zespołów pałacowo-parkowych na Dolnym Śląsku – Pałac Brunów. Ta niezwykła rezydencja łączy w sobie urok historycznej architektury, harmonię natury oraz atmosferę luksusu i spokoju. Z każdym rokiem przyciąga coraz więcej turystów, par młodych i miłośników zabytków.
Historia Pałacu Brunów sięga XVIII w. Pierwsza wzmianka o posiadłości pochodzi z 1750 r., kiedy to barokowy dwór został wzniesiony przez rodzinę von Winterfeld. W kolejnych dziesięcioleciach pałac wielokrotnie zmieniał właścicieli – przez jego mury przewinęły się wpływowe rody arystokratyczne i bogaci przemysłowcy, co znajduje swoje odbicie w rozbudowie i zmianach architektonicznych. W XIX w. posiadłość przeszła gruntowną przebudowę w stylu klasycystycznym, która nadała jej obecny, reprezentacyjny charakter. Dodano wtedy m.in. charakterystyczny portyk z kolumnami oraz rozległy taras z widokiem na ogród.
Zespół pałacowy składa się z kilku budynków: głównego pałacu, oficyny, powozowni i zabudowań gospodarczych. Wokół rozciąga się zadbany park krajobrazowy w stylu angielskim, z romantycznymi alejkami, stawami i starodrzewem, zachęcający do spacerów i kontemplacji przyrody. Wśród licznych pomników przyrody znajdują się ponaddwustuletnie dęby i lipy.
Po II wojnie światowej, podobnie jak wiele innych dolnośląskich rezydencji, pałac został znacjonalizowany. Przez dekady popadał w ruinę, pełniąc funkcje magazynowe i rolnicze, aż w końcu niemal całkowicie zatracił swój dawny blask. Dopiero w 2004 r. rozpoczęła się pieczołowita renowacja całego zespołu. Prace trwały kilka lat i objęły nie tylko rekonstrukcję elewacji oraz wnętrz, lecz także rewitalizację parku.
Dziś Pałac Brunów jest jednym z najlepiej odrestaurowanych obiektów tego typu w regionie.
Obecnie pałac funkcjonuje jako hotel. Jego wnętrza zachwycają elegancją i dbałością o detale – od zdobionych sufitów, przez zabytkowe kominki, po oryginalne meble w stylu klasycystycznym. Każdy pokój urządzony jest indywidualnie, łącząc nowoczesny komfort z klimatem minionych epok. Goście mogą korzystać z restauracji serwującej dania kuchni polskiej i europejskiej, strefy SPA, sauny, jacuzzi oraz licznych atrakcji w otoczeniu pałacu.
Pałac Brunów to również aktywny ośrodek kultury i rekreacji. Organizowane są tu koncerty, plenery malarskie, pokazy historyczne, a także warsztaty tematyczne dla dzieci i dorosłych. Dzięki bliskości Gór Izerskich oraz Kotliny Jeleniogórskiej stanowi idealną bazę wypadową dla turystów pragnących odkrywać uroki Dolnego Śląska – zarówno pieszo, rowerem, jak i samochodem.
Mimo swego hotelowego charakteru miejsce to nie straciło nic z pierwotnej intymności i spokoju. Otoczony zielenią, z dala od zgiełku miast, Pałac Brunów to doskonałe miejsce na odpoczynek. Każdy, kto przekroczy jego próg, przenosi się na chwilę w inny świat – świat, w którym czas płynie wolniej, a historia i nowoczesność współistnieją w idealnej harmonii.
Piękne i ekskluzywne miejsca wypoczynkowe z duszą, pamiętające dawne dzieje, sprawią, że poczucie komfortu nabierze zupełnie nowego znaczenia. Korzystajmy więc z relaksu #pokrólewsku, właśnie na Dolnym Śląsku!


