(Nie)wdzięczne słowa natchnione

Na kartach Pisma Świętego wiele jest niewdzięczności, konfliktów i nieposłuszeństwa.
Nowy Testament jednak niesie zachętę do stawania się wdzięcznymi.

ANNA RAMBIERT-KWAŚNIEWSKA

Wrocław

Adoracja złotego cielca, Nicolas Poussin, 1633, olej na płótnie,
National Gallery w Londynie

WIKIMEDIA COMMONS

Historia ludzkości i historia zbawienia wydają się stać ze sobą w pewnej sprzeczności, choć z pewnością nie w skrajnej opozycji. Pierwsza naznaczona jest nieposłuszeństwem, konfliktami, przemocą, mimo że nie brakuje w niej wielkich dzieł i uniesień. Nie wszystkie jednak wątki poświęcenia i miłości napędzane są krystalicznie czystymi motywami. Druga jest opowieścią o ciągłym wychowywaniu, wybaczaniu, odpowiedziach na potrzeby i pragnienia, przekonywaniu, a na końcu o niewyobrażalnym wręcz poświęceniu. Człowiek upadł już w rajskiej bliskości Boga, grzesząc nieposłuszeństwem, gdy wszystko zostało mu dane i poddane. Był niewdzięczny za świat dany mu do dyspozycji po jego własnym grzechu, niewdzięczny za wyprowadzenie z niewoli, za codzienny pokarm, którego zdobycie nie wymagało wysiłku (manna), niewdzięczny za ziemię mlekiem i miodem płynącą, niewdzięczny za wyjątkowe namaszczenie i wybranie (Samson i Saul), niewdzięczny za dobrze prosperujące królestwo (Salomon), niewdzięczny za bliskość świątyni i zamieszkującego w niej Boga, niewdzięczny za proroków, napomnienia, ocalenia, niewdzięczny za wyjątkowe wybranie.

OGROM TYCH NIEWDZIĘCZNOŚCI
KONTYNUUJEMY RÓWNIEŻ
W EPOCE KOŚCIOŁA.
A BÓG? BÓG JEST UOSOBIENIEM
I DOSKONAŁYM… WYKONAWCĄ
I DAWCĄ WDZIĘCZNOŚCI.

Niewdzięczny, czyli acharitos
Podczas gdy zapraszani jesteśmy jako ludzkość do wspólnej uczty z Bogiem, zamiast do Eucharystii przystępujemy z zaskakującą wręcz konsekwencją do „acharystii”. Tak, greka dysponuje i takim słowem, które w uchu wierzącego słuchacza i oku chrześcijańskiego czytelnika wydaje się prawdziwym kuriozum. Co ciekawe, słowo „acharitos”, czyli przymiotnik oznaczający niewdzięcznego, jest lepiej poświadczone w języku Biblii niż przymiotnik „wdzięczny”. Czyż nie jest to zawstydzające? Zacznijmy jednak od formy tego słowa, która sama w sobie wydaje się niezwykle treściwa. Mamy do czynienia z połączeniem tzw. alfy pozbawiającej/negującej (alfa privativum) z formą pochodną słowa „charis”, które oznacza łaskę. Jeśli więc przyjmiemy boskie pochodzenie charis, zwłaszcza tej, która związana jest z wiarą, zadanie jej kłamu jest jednoznaczne z zanegowaniem działania Boga w naszym życiu. Bycie acharitos oznacza więc odcięcie się od źródła i zaniechanie współpracy z Tym, który pragnie wzrostu człowieka. Przed skutkami takiego postępowania przestrzega autor Księgi Mądrości, który uznaje niewdzięczność za zabójcę nadziei (Mdr 16, 29). Syrach z kolei uważa, że niewdzięcznik skory jest nawet do zrujnowania swoich dobroczyńców (Syr 29, 16), do wyzyskiwania ich, nie tylko wbrew prawu, lecz także wbrew dobrym obyczajom (Syr 29, 25). Jak świat światem, niewdzięcznicy byli i będą, a nawet powiększenie ich grona uznać można za jeden z tzw. prodromów, czyli znaków zapowiadających powtórne przyjście Pana (2 Tm 3, 1-2). Ostatecznie jednak, chociaż nie mamy na acharis lekarstwa, możemy jej przeciwdziałać bezwarunkową miłością.

I choć wymaga to nie lada odwagi, spotka się z zapowiadaną przez autorów natchnionych nagrodą. Ale nie ona powinna być motywacją, lecz to, że „On [Bóg] jest dobry dla niewdzięcznych i złych” (Łk 6, 35).
Wdzięczny, czyli eucharistos
Choć eucharistos brzmi niezwykle znajomo, nie koncentrujmy się na jego sakramentalnej wymowie. Sam bowiem przymiotnik składa się z pochodnej wspomnianej już wcześniej charis oraz poprzedzającego ją przysłówka „eu-”. Ta mała cząstka jest o tyle niezwykła, że dodana przed słowo przydaje mu semantycznie dobroci. Dzieje się tak w wielu znanych nam słowach, jak: „eufemizm” (dobre, czyli łagodniejsze określenie), „euforia” (bycie niesionym przez dobro lub roznoszenie go), „eufonia” (dobre brzmienie) czy „ewangelia” (dobra wieść). Choć i językowo człowiek potrafi być przekorny, przyklejając eu- do pojęć moralnie wątpliwych, pokroju „eutanazji” czy „eugeniki”. Niemniej, dobroć eu- jest niekwestionowalna. Kim jest zatem biblijny eucharistos? Autorzy natchnieni niewiele zdradzają, ponieważ posłużyli się tym przymiotnikiem jedynie dwukrotnie, raz w Księdze Przysłów (Prz 11, 16), skąd dowiadujemy się, że nie tyle wdzięk, jak chcą tego tłumacze, ile wdzięczność żony przydaje mężowi chwały; i drugi raz w Liście do Kolosan (Kol 3, 15) w formie wezwania „I stawajcie się wdzięczni” (tłum. ARK). Na podstawie tych dwóch można wnioskować, że o ile niewdzięczność skłonna jest do pogrążania bliźnich, nawet dobroczyńców, o tyle wdzięczność jednych podnosi drugich. Wdzięczny, jako literalnie obdarzony „dobrem łaski” (eu-charistos), musi być jednak uważny, by się nie zatracić. Dlatego apostoł Paweł nie wyraził się: „bądźcie wdzięczni”, ale podkreślił, że bycie wdzięcznym jest wysiłkiem stale podejmowanym – procesem, a nie aktem (pomimo zakorzenionego w języku polskim frazeologizmu „akt wdzięczności”).
Liczebnie przymiotnikowa biblijna niewdzięczność (obecna 5 razy) dominuje nad wdzięcznością (odnotowaną 2 razy). Przeważa ona również historycznie, ale i tu tylko liczbą czynów niewdzięcznych. Co mam na myśli? To, że kłam wspomnianym proporcjom zadaje na szczęście teologia. Acharistos nie może bowiem oprzeć się temu, którego mienimy eucharistos. Jednak sama acharistia (niepoświadczona w Biblii), czyli niewdzięczność, nie zdoła nigdy przeważyć rzeczywistości, którą zwiemy eucharistia (19 razy), nie tylko w jej formie nowotestamentowej. I nie mam tu na myśli wyłącznie jej doskonałego, sakramentalnego wymiaru (któż by zresztą pomyślał, że wdzięczność urośnie do takiej rangi i formy!), ale i ten duchowy – pod warunkiem że powodowany przez Ducha – fakt współpracy z łaską dla dobra. Bycie wdzięcznym dla chrześcijanina jest nie tylko zwykłym aktem woli, który nakazuje za dobro dziękować i odpłacać dobrem, lecz także widocznym owocem chrześcijańskiego życia, zewnętrznym znakiem wewnętrznego wzrostu. Dlatego naturalnym chrześcijańskim odruchem powinno być stałe dziękowanie, które wyraża grecki czasownik „eucharisteō”, zapisany na kartach Biblii greckiej niezwykle symboliczne 44 razy.

Wygnanie z raju, Pier Francesco Mola, 1638,
olej na płótnie, Muzeum Narodowe w Warszawie

WIKIMEDIA COMMONS