WIARYGODNA EDUKACJA
Kompetencje ucznia w czasach AI
Już w 2018 r. w czasie spotkania Światowego Forum Ekonomicznego w Davos Jack Ma, założyciel Alibaba Group, zauważył:
„Nie powinniśmy uczyć dzieci tego, w czym AI jest lepsza od ludzi. Powinniśmy rozwijać ich umiejętności miękkie – współpracę, myślenie krytyczne i innowacyjność”.
KS. JERZY BABIAK
Radio Rodzina

W marcu w „New York Timesie” Kevin Roose w felietonie zatytułowanym Nadchodzi potężna AI. Nie jesteśmy gotowi alarmował, że nadszedł najwyższy czas, by zacząć przygotowywać się na tzw. ogólną sztuczną inteligencję. Zwrócił uwagę, że obecnie jednym z największych problemów jest brak świadomości ludzi na temat potęgi sztucznej inteligencji. Przewiduje, że dopiero gdy AI wpłynie bezpośrednio na życie człowieka – odbierając mu pracę, wciągając go w oszustwa czy wyrządzając krzywdę jemu lub jego bliskim – zaczniemy traktować ją poważnie. Podkreśla, że choć instytucje przygotowują się na ogólną sztuczną inteligencję, m.in. modernizując infrastrukturę energetyczną, wzmacniając cyberbezpieczeństwo i przyspieszając zatwierdzanie leków tworzonych przez AI, to edukacja w zakresie sztucznej inteligencji w szkołach wciąż jest daleko w tyle.
Pojawienie się AGI, czyli ogólnej sztucznej inteligencji (artificial general intelligence) wykonującej prawie wszystkie zadania poznawcze, które może wykonać człowiek, doprowadzi do utraty monopolu na inteligencję na poziomie ludzkim i wymusi na nas przejście i współpracę z potężnymi systemami AI. Będzie to istotnym czynnikiem metamorfozy rynku pracy. Według opublikowanego przez Światowe Forum Ekonomiczne The Future of Jobs Report 2023 zawodami przyszłości staną się m.in. inżynier AI i uczenia maszynowego, bioinformatyk, specjalista ds. energii odnawialnej, konsultant ds. transformacji cyfrowej, specjalista ds. metaverse i VR, twórca treści AI (prompt engineer) czy trener umiejętności cyfrowych i AI. Spośród tradycyjnych zawodów całkowicie zanikną bądź ulegną bardzo znaczącej przemianie zawody: kierowca, telemarketer, górnik, makler giełdowy, rolnik (w tradycyjnym rozumieniu), pilot wojskowy, asystent/sekretarka, pracownik controllingu oraz kelner. Nie tylko na rynku pracy, lecz także w życiu ogólnie na pierwszym miejscu zaczną liczyć się kompetencje.
O ile szkoła nie ma bezpośredniego wpływu na rozwój sztucznej inteligencji, o tyle powinna pilnie rozpocząć edukowanie i przygotowywanie dzieci oraz młodzieży do życia i pracy w dynamicznie zmieniającym się świecie. Podstawą tego procesu jest kształtowanie w uczniach odpowiednich kompetencji. Wiele instytutów badawczych – m.in. Światowe Forum Ekonomiczne oraz Europejskie Centrum Rozwoju Szkolenia Zawodowego, agencja UE analizująca przyszłość rynku pracy – wskazuje na aż dziesięć kluczowych umiejętności. Wśród najistotniejszych, określanych jako 4K, wyróżnia się: kreatywność, krytyczne myślenie, kooperację i komunikację.
Spoglądając na polski system edukacji, można zauważyć, że zarówno podstawy programowe, jak i oferty poszczególnych szkół rzadko – a czasem wcale – uwzględniają kształtowanie kluczowych kompetencji. Choć do placówek docierają rekomendacje dotyczące kierunków ich rozwoju, rzeczywistość pokazuje, że brakuje realnych działań w tym zakresie.
Ale czy musimy trwać w tym edukacyjnym marazmie?
W jednej z wrocławskich szkół spotkałem dyrektora, który postanowił zmierzyć się z tym wyzwaniem. Kooperację we współpracy z nauczycielami rozwijał, organizując pracę uczniów przy tzw. wyspach – zespołowych stanowiskach, przy których wspólnie rozwiązywali zadania i realizowali projekty. Kreatywność wspierano przez swobodę w podejściu do rozwiązywania problemów – nauczyciele dawali uczniom możliwość indywidualnego myślenia i wyboru własnych metod pracy. Krytyczne myślenie rozwijano podczas wspólnego analizowania najlepszych rozwiązań w ramach projektów oraz na godzinach wychowawczych, gdzie uczono oceniania i selekcji informacji. Komunikacja stała się priorytetem na każdej lekcji – zgodnie z zasadą, że jeśli tylko nauczyciel mówi, a uczniowie jedynie słuchają, to coś jest nie tak. Zachęcano ich do aktywnej wymiany myśli, dyskusji i wspólnego wnioskowania.
Innym dobrym kierunkiem, który zaczął pojawiać się w polskich szkołach, jest edukacja STEAM – podejście interdyscyplinarne łączące naukę, technologię, inżynierię, sztukę i matematykę (Science, Technology, Engineering, Arts, Mathematics). Jest to koncepcja rozwinięta przez wydział STEAM na uniwersytecie w San Diego w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie rynku pracy na wszechstronnie wykształconych absolwentów.
Eksperci jednoznacznie podkreślają, że obecnie żyjemy w czasach czwartej rewolucji przemysłowej. Ciągłe zmiany technologiczne i postępujący w zawrotnym tempie proces cyfryzacji przemysłu, a także rozwój sztucznej inteligencji prowadzą do generacyjnych przemian. Funkcjonująca w tej rzeczywistości szkoła musi dostosować się do realnych potrzeb i przygotować uczniów do sensowego, pożytecznego i szczęśliwego życia. Trzeba powiedzieć wprost: szkoła nie ma innego wyjścia. Nie można tutaj omijać kluczowej prognozy Światowego Forum Ekonomicznego wskazującej, że ok. 65 proc. dzieci, które dziś są w wieku szkolnym, będzie pracowało w zawodach, które jeszcze nie istnieją. Sir Ken Robinson, ekspert ds. edukacji, autor książki Kreatywne szkoły, mocno podkreśla: „Nasze szkoły są zaprojektowane dla świata, który już nie istnieje”.
Zatem nie marnujmy czasu i zabierzmy się do pracy. Czy to na poziomie ministerstwa, kuratoriów, czy też samej szkoły rozmawiajmy, planujmy i budujmy programy. Nie oglądajmy się jeden na drugiego, nie udawajmy, że szkoła jest w dobrej kondycji, ale sięgając do wiedzy ekspertów przez udział w szkoleniach, odczytujmy obecne zmiany nie jako przekleństwo, ale jako dobrodziejstwo i wyzwanie. Konsekwentnie wdrażajmy programy i kształtujmy kluczowe kompetencje wśród uczniów. Przecież współczesny świat potrzebuje zupełnie innych absolwentów niż ten sprzed jeszcze kilku lat.