Pismo Święte działa cuda

„Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa” – to słowa
św. Hieronima, autora pierwszego przekładu Biblii z języków oryginalnych na łacinę.
Z czasem pojawiły się tłumaczenia na języki narodowe, a dziś każdy ma Pismo Święte
w zasięgu ręki, choćby w telefonie. Czy po nie sięgamy?

MAŁGORZATA WANKE-JAKUBOWSKA

Wrocław

DEPOSITPHOTOS

W czasach św. Hieronima, ale i w późniejszych wiekach umiejętność czytania nie była powszechna, więc o osobistym poznawaniu Pisma Świętego nie mogło być mowy. Warto przypomnieć, że choć pierwszy przekład Biblii na język polski powstał na polecenie królowej Zofii, czwartej żony Władysława Jagiełły, to również wtedy większość ludzi była niepiśmienna i znajomość Pisma Świętego była przywilejem nielicznych, także ze względu na cenę przepisywanych ręcznie książek. W prywatnej pobożności katolików Pismo Święte przez wieki nie znalazło godnego siebie miejsca. A przecież jego lektura może zdziałać cuda.
Tolle lege, czyli „weź, czytaj” – te słowa, wypowiedziane dziecięcym głosem w ogrodzie, miał usłyszeć Augustyn, późniejszy święty i doktor Kościoła, gdy był pogrążony w dręczących myślach. Sięgnął po Pismo Święte, które chwilę wcześniej miał w rękach, a kiedy je otworzył, natrafił na fragment z Listu św. Pawła do Rzymian, w którym apostoł wzywa do odrzucenia uczynków ciała i przyobleczenia się w Chrystusa. Augustyn zrozumiał, że słowa te są skierowane bezpośrednio do niego. Tak oto dokonało się jego nawrócenie, jak sam pisał: pierwsze i decydujące.
Inne spektakularne nawrócenie opisuje Róża Siemieńska w autobiograficznej książce Opowiadam, wydanej przez Apostolicum w 2009 r. W czasie wojny Żyd Oswald Rufeisen schronił się, uciekając przed Niemcami, w klasztorze sióstr zmartwychwstanek w Mirze.

Nocując na strychu, sięgnął po Nowy Testament i już dziesięć dni po przybyciu poprosił siostry o chrzest, ponieważ lektura Ewangelii przekonała go, że Jezus to Mesjasz, Jego słowa to Prawda i On naprawdę zmartwychwstał.
Zaraz po wojnie, w czerwcu 1945 r. Oswald rozpoczął nowicjat w zakonie karmelitańskim, przyjmując imię Daniel Maria od Najświętszego Serca Pana Jezusa. Studiował filozofię i teologię, a w 1952 r. przyjął święcenia kapłańskie i przez kilka lat pracował na parafiach w Polsce, a od 1959 r. do końca życia mieszkał w karmelitańskim klasztorze Stella Maris w Hajfie w Izraelu.
Dziś wierni są zachęcani do indywidualnej lektury Pisma Świętego, a od 2009 r. w Polsce III niedziela po Wielkanocy rozpoczyna Tydzień Biblijny, czyli czas pogłębionej refleksji nad Pismem Świętym. Każdy, kto odda się lekturze Pisma Świętego co najmniej przez pół godziny, może każdego dnia uzyskać odpust zupełny. I to nie tylko w Tygodniu Biblijnym.
Ja od kilku lat znalazłam własny sposób – każdy poranek zaczynam od czytań liturgicznych na dany dzień, dostępnych na portalu Mateusz.pl. Do tekstów dołączone są rozważania, po które też sięgam. To, jak się dziś mówi, robi mi dzień. W wielu parafiach organizowane są spotkania biblijne, np. u św. Faustyny we Wrocławiu od dwóch lat krąg biblijny prowadzi ks. dr Ryszard Kempiak SDB. Warto z tych propozycji korzystać.