Akty językowe

W marcu jak w garncu, tak i w naszym artykule przeplatać się będą różne wątki od
aktu przepraszania po agresję i boskie tabu. Pozostaniemy jednak w sferze etykiety
językowej, czyli grzeczności rozumianej jako zbiór wzorów językowych zachowań
grzecznościowych.

JUSTYNA JANUS-KONARSKA

Wrocław

DEPOSITPHOTOS

Trzy największe religie świata – chrześcijaństwo, islam i buddyzm – kładą nacisk na życzliwość wobec drugiego człowieka. Już w Biblii, która stanowi źródło moralności w naszym kręgu kulturowym, pojawia się wiele pouczeń dotyczących języka. Kryterium oceny działań językowych jest intencjonalność, dlatego w metaforyce biblijnej język porównywany jest do narzędzia walki – miecza, strzały, włóczni czy ognia palącego. Siła jego działania zawiera się w biblijnym przysłowiu: „Życie i śmierć są w mocy języka” (Prz 18, 21).
Naucz się przepraszać
Moi cudzoziemscy studenci, uczący się języka polskiego, uwielbiają nasze słowo „przepraszam”. Niejednemu sprawia ono fonetyczny kłopot, ale jego brzmienie jest subtelne i ciepłe. Przeprosiny to gatunek pierwotnie mówiony, który występuje w mowie potocznej i rozwija się w komunikacji twarzą w twarz.
Klasyczny typ przeprosin jest wynikiem przewinienia, pewnego naruszenia normy, w wyniku którego doszło do zerwania kontaktu między nadawcą a odbiorcą. Według słownika Mirosława Bańki mówimy „przepraszam”: „jeśli zrobiliśmy komuś coś złego, zwykle niechcący, chcemy powiedzieć mu, że jest nam z tego powodu przykro i że prosimy go o wybaczenie” lub „z ważnych powodów zrobiliśmy świadomie coś złego lub niestosownego albo musimy zrobić coś takiego i chcemy prosić o wybaczenie”.
Słowo „przepraszam” pojawia się więc w nawiązaniu do zdarzenia, jako reakcja na niestosowne zachowanie, jako wyraz dbałości o skuteczność kontaktu werbalnego albo element prośby. W literaturze przedmiotu wyróżnia się przeprosiny właściwe, które wyrażają żal i skruchę, oraz przeprosiny niewłaściwe, które są jedynie przerywnikiem usprawniającym komunikację.
Akt przeprosin to dowód uznania krzywdy. Dla osoby skrzywdzonej są one kluczowym momentem uzdrawiającym emocjonalnie i pozwalającym otworzyć drogę do przebaczenia. Patrząc na to z drugiej strony, akt ten jest dowodem na wzięcie przez sprawcę odpowiedzialności i okazanie skruchy, a także gotowość do zadośćuczynienia. Przepraszanie jest zwykle kosztowne emocjonalnie, wywołuje poczucie wstydu, winy i strachu, jednak pokazuje też odwagę sprawcy.
Przeprosiny, kiedyś należące raczej do sfery prywatnej, coraz częściej zaczynają funkcjonować w sferze publicznej. Współcześnie przybierają formę publiczną – przeprosiny zbiorowe bywają narzędziem polityki i komunikacji masowej. Nawiązują np. do historii, uwzględniając akty przemocy czy naruszania praw człowieka.
Publiczne akty skruchy znamy już od średniowiecza. Przykładem może być cesarz Henryk IV, który w 1077 r. przepraszał papieża za konflikt z Kościołem i na znak pokuty stał przez trzy dni w śniegu przed zamkiem, gdzie z kolei przebywał Grzegorz VII. Zaś w roku 1863 Abraham Lincoln, prezydent Stanów Zjednoczonych, błagał Boga o wybaczenie zła wyrządzonego podczas wojny secesyjnej.

Po II wojnie światowej taka narracja publicznych aktów skruchy przybrała na sile – okres ten nazywano „epoką przeprosin”.
Nie przeklinaj
Z drugiej strony grzecznościowej barykady sytuują się akty agresji językowej. Każdy z nas wraz z nauką języka uczy się, jak najskuteczniej naruszyć stan wewnętrzny drugiej osoby, stosując różne środki. Spośród nich utrwala w swoich zachowaniach te, które okazały się najbardziej efektywne. Zdolność do agresywnych reakcji jest naszą cechą wrodzoną, ale formy agresywnych zachowań są wyuczone i należą do kompetencji kulturowo-językowej członków konkretnej grupy ludzi.
Jak wskazuje Maria Peisert, „do jawnych aktów agresji językowej z użyciem słownictwa znieważającego lub podlegającego tabu zaliczymy te zachowania językowe, które naruszają wartości istotne dla czci, honoru, dobrego imienia odbiorcy, jego systemu wartości i są przekazane odbiorcy bezpośrednio bądź publicznie”. Podstawowymi formami takiej agresji są: przekleństwo, przeklinanie i klątwy, bluźnierstwo, leksyka poniżająca i znieważająca, obelga, inwektywa, zniewaga słowna, napaść słowna.
Słownictwo znieważające zawiera najczęściej wyrazy objęte tabu religijnym lub kulturowym, a jego łamanie jest równoznaczne z naruszeniem norm i reguł kulturowych. Religijnym Żydom za nadmiar inwektyw groziła kara śmierci, a pobożnym Irlandczykom – dodatkowy podatek.
Każda grupa etniczna ma specyficzne zakazy związane ze swoimi wierzeniami religijnymi. Imiona bogów i rzeczy sakralnych objęte są zakazem nadużywania w funkcji innej, niż pozwala na to religia, jak wskazują słowa drugiego przykazania naszego Dekalogu. W tekstach hebrajskich imię Boga pisano innym krojem, aby czytający nie mógł Go znieważyć. W Starym Testamencie zaś nazywa się Go wieloma imionami zastępczymi, np. El, Elohim, Adonai, Elion, Najwyższy. Religia ściśle określa, kiedy możemy wymawiać imię Boga z szacunkiem i czcią: oddając Mu cześć, pozdrawiając się nawzajem Boskim imieniem czy wzywając Pana na poświadczenie prawdy. Wymawianie Boskich imion w gniewie czy w żartach uznawane jest za grzech.
Z zasadami i wbrew zasadom
Stosowanie się do zasad grzeczności językowej i używanie określonych aktów etykiety w odpowiednich sytuacjach gwarantuje akceptację społeczną. Przekroczenie norm może doprowadzić do wymierzenia kary, a nawet wykluczenia z grupy. Moc języka ma funkcję sprawczą: kreatywną lub destrukcyjną. Z jednej strony uskrzydla rzeczywistość, z drugiej – wkracza w sferę zachowań ofensywnych, nazwanych agresywnymi. Nam potrzebna jest jedynie zdrowa równowaga i językowa świadomość.