Jak kania dżdżu, czyli słowa retro

W języku oprócz słów modnych i nieszablonowych wciąż pojawiają się formy
archaiczne. Z reliktów językowych na nowo stają się codziennymi leksemami
i uzupełniają nasz słownik o znaczenie identyczne lub lekko zmienione.

JUSTYNA JANUS-KONARSKA

Wrocław

Srebrny medal pamiątkowy znaleziony w XIX w. w Krakowie.
Runiczny napis zdaniem Jana Leciejewskiego (1906) oznacza
„Dziewica matka ludzi”, a medal ma upamiętniać chrzest Polski

WIKIMEDIA COMMONS

Echa przeszłości pobrzmiewają w wielu wyrazach, których używamy każdego dnia. Najdawniejszą warstwę leksykalną odziedziczyliśmy z prasłowiańszczyzny. To ponad 1700 słów, które opisują nasze życie codziennie, świat materialny i przyrodę, np. ziemia, brzeg, skała, błoto, dąb, jabłko, lipa, grzyb, jeleń.
Pradawne życie społeczne kryje się w słowach: gromada, ród, plemię, sędzia, wódz czy matka, siostra, brat; cechy ludzi zaś w leksemach: chudy, wysoki, blady, szczodry, łagodny. Najdawniejszy rodowód mają również wyrazy odnoszące się do życia duchowego: duch, dusza, wiara, nadzieja, rozum, wola, bóg, czart.
Przywrócone do łask
Wśród archaizmów, które powróciły do użycia w tej samej formie, wyróżnić możemy wyrazy zapożyczone z łaciny: deliberować (‘rozważać’, ‘zastanawiać się’), finalny (‘końcowy’, ‘ostateczny’), partycypować (‘brać udział’, ‘uczestniczyć’), pryncypium (‘zasada’, ‘podstawa’), rewerencja (‘szacunek’).
Identyczne w formie, ale różne w treści pod względem emocjonalnym archaizmy to: absztyfikant (‘konkurent’, ‘wielbiciel’), dziewoja (‘młoda dziewczyna’), duszny (‘duchowy’), eskulap (‘lekarz’), golibroda (‘golarz’, ‘fryzjer’), gołowąs (‘młodzieniec’), kajet (‘zeszyt’), luby/luba (‘ukochany’/‘ukochana’), niewiasta (‘kobieta’), sakwojaż (‘walizka’), wikt z frazeologizmu: wikt i opierunek (‘całodzienne wyżywienie’), wiktuały (‘żywność’).
Z przeszłości powróciły także do słownika wyrazy ze świata mody: bekiesza (‘obszerny płaszcz’), ciżmy (‘miękkie obuwie’), krynolina (‘suknia na sztywnej halce’), kolczuga (‘bluzka z dużymi oczkami’) czy lejbik (‘żakiet z grubej wełny’).
Tropy we frazeologizmach
Trochę więcej kłopotów sprawiają nam frazeologizmy, które zbudowane są na archaicznym elemencie. Zawarty w tytule artykułu wyraz dżdżu (‘deszczu’) pojawia się w wielu połączeniach typu: pragnąć, czekać, łaknąć jak kania dżdżu. Inne słowo: wszem (od wyrazu wszystek) funkcjonuje w formach: po wsze czasy, wszech czasów, ze wszech miar, wszem i wobec. Przelewki (‘rzecz błaha’, ‘drobiazg’) znajdziemy w wyrażeniu to nie przelewki, a spytki (‘wypytywać’) – brać kogoś na spytki. Błędny rycerz, błędne koło czy błędna owca kryje w sobie archaiczne znaczenie wyrazu błędny (‘zawierający błąd’, ‘obłąkany’). A w wyrażeniu znaleźć się na tapecie warto poszukać znaczenia słowa tapet (‘stół, przy którym toczą się obrady’).

Dalej od źródłosłowu
W perspektywie diachronicznej widoczny jest proces rozluźniania się związków motywacyjnych w prasłowiańskich leksemach: martwić (dawniej: ‘czynić martwym’, ‘uśmiercać’; dziś: ‘martwić’), świecki (dawniej: ‘dotyczący świata’, ‘istniejący na świecie’; dziś: ‘niezwiązany z religią’), przezorny (dawniej: ‘przejrzysty’; dziś: ‘rozważny’, ‘przewidujący’) świetny (dawniej: ‘błyszczący’; dziś:  wysokiej klasy’), gromnica (dawniej: ‘świeca przeciw gromom i gradom’; dziś: ‘poświęcona świeca’, drób (dawniej: ‘drobne zwierzęta domowe’; dziś: ‘ptactwo domowe’).
Wzmocnienie znaczenia
W innych słowach prasłowiańskich znaczenie utrwaliło się i wzmocniło: serdeczny (‘związany z sercem’, ‘kochany’, ‘drogi’, ‘bliski’), gościniec Zielona Góra (‘droga publiczna’, ‘gospoda’, ‘zajazd’), władny (‘mający władzę’, ‘mający prawo do czegoś’), krzywda (‘szkoda materialna i moralna’) czy dostatek (‘wystarczająca ilość’, ‘dobrobyt’).
Umacnianie się wyrazu w jednym znaczeniu powodowało również często rozszerzanie jego zakresu, np. bielizna (dawniej: ‘coś białego’, ‘białe rzeczy’; dziś: ‘odzież spodnia, niekoniecznie w kolorze białym’), piwnica (dawniej: ‘pomieszczenie do przechowywania zapasów żywności i napojów’; dziś: ‘podziemne pomieszczenie pod budynkiem’), konieczny (dawniej: ‘będący na końcu’; dziś: ‘niezbędny’), pośladek (dawniej: ‘potomek’, ‘następca’; dziś: ‘tylna część człowieka i zwierząt’).
Przeszłość w przysłowiach
Relikty językowe to nie tylko warstwa leksykalna. Warto zwrócić uwagę na kilka przykładów z fleksji. W przysłowiu Chleb i woda nie ma głoda utrzymanie się pierwotnej końcówki dopełniacza -a możliwe było tylko dzięki nadrzędnej roli rymu. Inne znane nam przysłowie: Mądrej głowie dość dwie słowie, zawiera dawną formę liczby podwójnej od wyrazu słowo. Liczba podwójna występuje również w powiedzeniu: Trzy gęsi, dwie niewieście uczyniły jarmark w mieście. W tym przypadku forma niewieście oznacza liczbę podwójną od rzeczownika niewiasta, ale jakakolwiek zmiana na formę współczesną zaburzyłaby przysłowiowy rytm.
W naszym języku jest wiele słów, o których za moment zapewne zapomnimy, ale wciąż wzbudzają one semantyczną czułość: fidrygałki (‘mało istotne rzeczy’), pitrasić (‘gotować’), obibok (‘leń’), podfruwajka/podlotek (‘młoda dziewczyna’), galimatias (‘harmider’), frymuśny (‘fantazyjny’), wtrynić (‘schować’), huncwot (‘łobuz’), onegdaj (‘dawniej’), mąciwoda (‘ktoś, kto sieje zamęt’) czy drzewiej (‘niegdyś’, ‘dawniej’). Tylko od nas zależy, które formy ocalimy i pozostawimy w użyciu.