Polska czyta?
W debacie publicznej panuje zgoda – chcemy, żeby Polacy czytali więcej. Warto
przyjrzeć się, jak wygląda stan czytelnictwa w naszym kraju.
MAGDALENA ORAŃSKA
Wrocław

Nawyk czytania wynosi się z domu rodzinnego.
Oferta książek dla dzieci jest bardzo bogata,
a bliscy chętnie wybierają je jako prezent dla najmłodszych
DEPOSITPHOTOS
Długie jesienne i zimowe wieczory sprzyjają spędzaniu czasu w domu z dobrą książką w ręce. To także czas targów książek, m.in. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie, Wrocławskich Targów Dobrych Książek czy największej tego typu imprezy na świecie – Targów Książki we Frankfurcie nad Menem, gromadzących ponad 7 tys. wystawców z całego świata. W tym też okresie Biblioteka Narodowa przeprowadza badania czytelnictwa, których wynik poznamy mniej więcej za pół roku. Tymczasem warto zajrzeć do raportu o stanie czytelnictwa w 2023 r., aby odpowiedzieć sobie na pytanie, kto w Polsce czyta książki i po co najchętniej sięga.
W kwietniu podano radosną wiadomość: 43% Polaków w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie przeczytało przynajmniej jedną książkę. Był to wzrost o 9 punktów procentowych (z 34% w 2022 r.) i najwyższy wynik od dekady. Bliski mu był tylko wynik w roku 2020, co można łączyć z izolacją w pandemii. Tym razem wzrost czytelnictwa analitycy Biblioteki Narodowej ostrożnie określają jako odbicie poprawy nastrojów społecznych, gdyż respondenci w odpowiedziach wskazywali na większy optymizm i wzrost poczucia bezpieczeństwa materialnego. Mimo rosnącej inflacji zwiększyła się również liczba osób, które zadeklarowały, że kupiły książki, aby je przeczytać (48% w 2023 r., wzrost o 12 pp.).
Kto czyta i co wybiera?
Informacja o pochodzeniu książek czytanych przez badanych wskazuje jednak na ich bardzo duży obieg społeczny. Na drugim miejscu znajdowały się ex aequo książki pożyczane i otrzymywane w prezencie (po 29%). Czytanie jest bowiem czynnością społeczną – nawyk ten wynosi się z domu rodzinnego i można go określić elementem kapitału kulturowego. O książkach dowiadujemy się najczęściej od rodziny i przyjaciół, znacznie rzadziej sami przeglądamy półki czy pytamy bibliotekarzy. Młodsze grupy coraz częściej czerpią rekomendacje także z mediów społecznościowych i od influencerów, zaś osoby w wieku 40–59 lat, zwłaszcza kobiety, chętniej wymieniają się poleceniami wśród znajomych bądź w klubach książki. Ze społecznego obiegu czytelnictwa najbardziej wyłączeni są nastoletni chłopcy, którzy sporadycznie dostają książki w prezencie i rzadziej od dziewcząt czytają coś poza obowiązkowymi lekturami. Przewaga liczebna czytających kobiet widoczna jest zresztą w każdej grupie wiekowej. Zauważalna jest również pozytywna korelacja poziomu wykształcenia ze wskaźnikiem czytelnictwa. Najwięcej wciąż czytają najmłodsi – często z obowiązku, ale odsetek osób, które przeczytały choć jedną książkę, wśród uczniów i studentów to ok. 68%, a połowa z nich deklaruje, że lubi czytanie.
Najczęściej czytamy dla przyjemności – sięgamy zwłaszcza po literaturę kryminalno-sensacyjną i obyczajowo-romansową. Zainteresowania literackie często korelują z wiekiem i płcią. Kryminały i sensację najbardziej lubią osoby między 40. a 59. rokiem życia, romansami interesują się kobiety w każdym wieku, a fantastykę czytają głównie mężczyźni i osoby w wieku 25–39 lat.
Ta sama grupa wiekowa chętnie sięga też po poradniki. Wzrosła popularność książek religijnych, jednak najczęściej czytają je seniorzy, podobnie jak powieści historyczno- -obyczajowe czy literaturę piękną. Literatura dziecięca to blisko 10% książek wydawanych w Polsce, lecz z uwagi na wiek respondentów w badaniach stanu czytelnictwa pojawia się rzadziej.
Łyżka dziegciu
Choć zmiany ogólnie są pozytywne, nie można zaprzeczyć temu, że ponad połowa Polaków powyżej 15. roku życia nie przeczytała przez rok ani jednej książki, a wskaźniki czytelnictwa spadają z wiekiem. Szukając przyczyny, trzeba wziąć pod uwagę to, że czytanie jest rozrywką bardziej wymagającą mentalnie niż telewizja, przeglądanie Internetu czy gry komputerowe. Trudno więc sięgnąć wieczorem po całym dniu pracy po książkę, gdy można włączyć serial i częściowo odpłynąć myślami. Konkurencję między książkami a innymi formami rozrywki wzmaga również ich wysoka cena. Bardzo często nowa książka ma koszt porównywalny do miesięcznej subskrypcji platformy udostępniającej filmy i seriale na żądanie, biletu kinowego czy wejściówki do aquaparku.
Ceny książek jednak rosną wraz z inflacją. Od lat 90. liczba wydawanych w kraju książek zwiększała się i zatrzymała się mniej więcej dekadę temu – w ubiegłym roku było to około 34 tys. pozycji. Wiele z nich ma jednak niskie nakłady, co oznacza że wydatki na pracę redaktorów, korektorów i grafików oraz druk stanowią istotną część łącznego kosztu produkcji książki, a ten rośnie wraz ze wzrostem płacy minimalnej. Od lat mówi się też o ogromnym problemie, jakim jest ustalanie wysokich cen okładkowych ze względu na to, że dystrybutorzy i hurtownie często oczekują rabatów na poziomie 50% ceny i wyższych. Pozwala im to na sprzedawanie książek z dużym opustem w sieci, co z kolei odgrywa istotną rolę w upadaniu niezależnych księgarni.
Rola literatury
Jednak mimo trudności, które czasem wydają się blokować nas przed czytaniem, warto po książki sięgać. Kwestię tę poruszył papież Franciszek w opublikowanym w lipcu liście o roli literatury w formacji. Odnosi się tam w szczególności do kandydatów do kapłaństwa, zaznacza jednak, że pozytywny wpływ czytania powieści i poezji widać również w osobistym dojrzewaniu każdego chrześcijanina. Nawiązuje m.in. do dokumentów Soboru Watykańskiego II, wskazując, że literatura pomaga pełniej poznać naturę ludzką, uwrażliwia na otaczające nas problemy i pomaga nam rozwijać swoją inteligencję i kreatywność. Jako chrześcijanie żyjemy we wspólnocie, a „[p]odążając tą drogą, która uwrażliwia nas na tajemnicę innych, literatura sprawia, że uczymy się dotykać ich serc” (nr 21). Spróbujmy więc poświęcić kilka, może kilkanaście wieczorów, aby za pośrednictwem kart książki spojrzeć na świat z perspektywy innej osoby.