Śląska Jerozolima

Sanktuarium w Wambierzycach jest jednym z najstarszych miejsc pielgrzymkowych
Dolnego Śląska. Odbiera w nim cześć Najświętsza Maryja Panna, ukazana w małej
figurce Królowej Rodzin.

PAWEŁ SKRZYWANEK

Wrocław

MSZYBALSKI/COMMONS.WIKIMEDIA CC BY-SA 3.0

Według szacunków 17 sierpnia 1980 r. do sanktuarium w Wambierzycach przybyło blisko 300 tys. pielgrzymów. Ich celem była uroczystość koronacji figury Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem i nadanie jej tytułu Wambierzyckiej Królowej Rodzin. Aktu koronacji dokonał bł. Stefan Wyszyński, w asyście kardynałów: Franciszka Macharskiego, Františka Tomáška i Sebastiana Baggia, a także metropolity wrocławskiego abp. Henryka Gulbinowicza i blisko 40 biskupów. Pamiętam tę uroczystość, miałem wtedy okazję odbyć krótką rozmowę z bohaterskim prymasem Czech, kard. Tomáškiem, który po prostu zatrzymał się przed grupą młodzieży. Wambierzyce mnie zauroczyły. Zastanawiałem się, skąd w małej miejscowości tak wielki kościół. Z pobliskich wzgórz i pól wygląda jak wspaniały pałac. Jaka musiała być siła wiary pielgrzymów, którzy od średniowiecza przybywali do maleńkiej figury Matki Boskiej z Dzieciątkiem.
Średniowieczne początki
Przekazy głoszą, że gotycka rzeźba już na początku XIII w. znajdowała się w niewielkiej kapliczce, pod którą modląc się o dar uzdrowienia w 1218 r., ociemniały Jan z Raszewa odzyskał wzrok. W 1263 r. na wzgórzu powstał drewniany kościół, który na początku XVI w. zastąpił kościół murowany, ten uległ jednak zniszczeniu podczas wojny trzydziestoletniej. Świątynia była też w rękach protestantów.

Sanktuarium Wambierzyckiej Królowej Rodzin,
ołtarz z cudowną figurą

DEPOSITPHOTOS

Obecny kształt uzyskała w latach 20. XVIII w. To budowla niezwykła, barokowa, choć część historyków architektury dopatruje się wielu cech późnego renesansu. Olbrzymia fasada o wysokości ponad 50 m jest szeroka i podzielona na 3 części – najszersza z nich jest środkowa. Fasada bazyliki ma charakter pałacowy, który zawdzięcza rozdzieleniu galerią na dwie kondygnacje i symetrycznym zdobieniom pilastrami, a także balustradzie z figurami apostołów. Wnętrze kościoła utrzymane jest w stylu barokowym. Układ wnętrza jest nietypowy – nawa główna, otoczona kaplicami i krużgankami, jest elipsoidalna. W ołtarzu głównym znajduje się cudowna figura Matki Bożej z Dzieciątkiem, wykonana z drzewa lipowego i licząca zaledwie 28 cm wysokości. Kościół w Wambierzycach był przez lata pod opieką jezuitów i to oni nadali świątyni wszelkie cechy budowli potrydenckiej w wystroju i wyposażeniu, z licznymi ołtarzami oraz obrazami i rzeźbami świętych.
Bogactwo symboliki
Kompleks w Wambierzycach zwany jest Śląską Jerozolimą. Pielgrzymi, przez wieki przybywający do śląskiego sanktuarium z Niemiec, Czech, Węgier i Polski, dzięki symbolice miejsca mogli poznać historię Ziemi Świętej i życia Chrystusa. Co warte podkreślenia, figuralne przedstawienia scen nie dotyczą tylko historii biblijnych, lecz często odnoszą się do opowieści apokryficznych i legendarnych żywotów świętych. Te narracje są także ujęte w symbolice detali architektonicznych. Do świątyni prowadzi 56 schodów. Pierwsze 9 schodów odnosi się do liczby chórów anielskich, a kolejne 33 do wieku Jezusa w momencie ukrzyżowania. Nad pierwszym tarasem znajduje się jeszcze 15 stopni i te mają symbolizować wiek Maryi w chwili poczęcia Bożego Syna. Do jednej z kaplic kalwaryjskich – a jest ich przeszło 100 w okolicy Wambierzyc – do kaplicy Ukrzyżowania prowadzi 57 stopni, które mają symbolizować liczbę kropli krwi, które uronił Chrystus w drodze na Golgotę. Kościół w Wambierzycach został podniesiony do tytułu bazyliki mniejszej w 1936 r. decyzją papieża Piusa XI. Przez miejscowość przepływają liczne potoki, które również w tradycji pielgrzymkowej mają moc uzdrawiania i noszą biblijne nazwy.
Perła Ziemi Kłodzkiej
Wambierzyckie sanktuarium nadal jest miejscem modlitewnych pielgrzymek. Jak przez wieki przybywają tutaj pątnicy z różnych stron Europy Środkowej. Dla wielu jest to także miejsce podróży turystycznych i krajobrazowych. Wambierzyce to perła Ziemi Kłodzkiej. Miejscowość odwiedzają również liczni kuracjusze z pobliskich zdrojów w Polanicy, Dusznikach i Kudowy. Dziś sanktuarium opiekują się ojcowie franciszkanie. W mojej pamięci pozostanie jednak widok bazyliki w sierpniowy dzień 1980 r. i wielki tuman kurzu, który unosił się nad drogami do sanktuarium. Kazanie prymasa Wyszyńskiego i uśmiech kard. Tomáška. Obaj pasterze Kościoła są w historii Polski i Czech symbolami niezłomności i czcicielami Matki Bożej – Opiekunki Rodzinnych Wartości.