KS. RAFAŁ CYFKA

Wrocław

Powroty

Kiedyś usłyszałem takie zdanie: „Wracamy do tych, których naprawdę kochamy”. Myślę, że zawiera ono bardzo mądre przesłanie. Wracamy, ponieważ kochamy! Najczęściej odchodzimy, gdy pojawia się kryzys miłości. A ten występuje dzisiaj w wielu przestrzeniach: w przyjaźniach, małżeństwach, rodzinach oraz w społeczeństwie. Kryzys nie omija również Kościoła. To, co człowieka boli najbardziej, to chyba właśnie kryzys miłości. Można go nazwać chorobą naszych czasów, ponieważ równie mocno doskwiera. Kryzys miłości rani dotkliwie i obosiecznie: egoizmem, materializmem, często także zwykłą głupotą. I wtedy dochodzi do odejścia, ponieważ nie widać sensu, coś stale dokucza i wydaje się, że tylko oddalenie się może przynieść ulgę.
Wracamy jednak, gdy kochamy. Tak więc miłość zdaje się być lekarstwem na chorobę naszych czasów! Czy to brzmi naiwnie?
Piszę te słowa 1 października – we wspomnienie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która mówiła: „W Sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością. W ten sposób będę wszystkim”. To było jej największe pragnienie – by stać się miłością. Miłością, która będzie dawała siłę apostołom, misjonarzom, małżonkom czy męczennikom. I nią się stała. Odpowiadam na list w drodze do Asyżu, gdzie św. Franciszek, kochając Boga, odbudował Kościół, który był w ruinie. Odbudował, ponieważ do niego wrócił. Także nam trzeba wracać, ponieważ kochamy naszego Pana. Wracać, aby miłością odbudowywać.
Pani Aneto, przepraszam za kryzys miłości, za który wszyscy po trosze jesteśmy winni. Dziękuję Pani za adorację, ponieważ ona uczy miłości cierpliwej, wytrwałej i przebaczającej; ona pomaga wracać, aby odbudować to, co jest w kryzysie miłości.
Przypominajmy sobie te słowa: „Wracamy do tych, których naprawdę kochamy”, i nie pozwólmy, aby grzech, słabość, egoizm czy głupota wyrwały z naszych serc miłość. Jej wzór mamy w obecnym w chlebie Eucharystii Nauczycielu.