Medziugorie – wątpliwości rozwiane?

Po ponad 43 latach od rozpoczęcia objawień w Medziugorie Watykan wydał wreszcie
oficjalny dokument, w którym odnosi się do tego zjawiska.
Czy wszystko zostało wyjaśnione?

TOMASZ TRZECIAK

Wrocław

Parafia pw. św. Jakuba w Medziugorie w południowej Hercegowinie
dla wielu osób jest ważnym ośrodkiem kultu maryjnego

PIOTR FRYDECKI/WIKIMEDIA COMMONS CC BY-SA 3.0

Początki domniemanych objawień miały miejsce jeszcze w Jugosławii. 24 czerwca 1981 r. na wzgórzu sąsiadującej z Medziugorie wioski sześcioro młodych ludzi doświadczyło czegoś, co uznało za objawienie Maryi. Kolejnego dnia wrócili oni na to samo miejsce, choć grupa różniła się w stosunku do poprzedniego dnia o dwie osoby. Spotkanie powtórzyło się, a widzącymi byli: Ivan, Vicka, Marija, Mirjana, Ivanka oraz Jakov – to oni od tej pory stanowili grupę wizjonerów. Przez kilka kolejnych dni objawienia miały miejsce na wzgórzu, następnie przeniosły się do kościoła parafialnego w Medziugorie. Zjawę nazwano chorwackim słowem „Gospa” (Pani). W objawieniach przedstawiała się jako Królowa Pokoju i, jak przystało na ten tytuł, wzywała do pokoju. Ponadto zachęcała do nawrócenia, pokuty i życia sakramentami. Wizjonerską młodzież wzięli pod swoją opiekę franciszkanie, którzy prawie sto lat wcześniej założyli parafię w Medziugorie i nieprzerwanie w niej posługują.
Fenomen Medziugorie odróżnia się od innych objawień uznanych przez Kościół tym, że cała szóstka widzących utrzymuje, iż nadal doświadcza objawień – z różną częstotliwością, choć niektórzy nawet codziennie. Wielu ludzi uwierzyło wizjonerom i od początku do Medziugorie ściągali pielgrzymi. Nie wszyscy jednak byli tak bezkrytyczni. Zaczęły pojawiać się wątpliwości i uwagi co do treści orędzi oraz do samego życia wizjonerów i ich opiekunów. Z tego względu wielu katolików jest zdania, że Gospy nie można utożsamiać z Maryją, nawet jeśli wydarzenia w Medziugorie mają charakter nadprzyrodzony.
„Sprawa Gospy”
Od wielu lat dało się słyszeć głosy, że w Watykanie pracuje się nad rozstrzygnięciem „sprawy Gospy”, z tym że nie były one jednomyślne. Jedni powtarzali, że już lada moment papież potwierdzi prawdziwość objawień i orędzi. Inni natomiast byli pewni, że – podobnie jak poprzedni biskupi tego miejsca – ogłosi zjawiska jako nieprawdziwe albo gorzej: prawdziwe, ale diabelskie. Jak się okazało, Watykan poszedł jednak trzecią drogą i to wcale nie pośrednią.
Pierwszym krokiem, aby wyjaśnić rodzące się wątpliwości, było powołanie przez Benedykta XVI w 2010 r. komisji, na której czele stanął kard. Camillo Ruini. Grono to zakończyło pracę w 2017 r., przedstawiając jej owoce papieżowi Franciszkowi. Ten jednak wyniki ekspertyzy utajnił. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że kard. Ruini et consortes przychylili się do opinii, że przez pierwsze siedem dni objawienia były autentyczne, a co do pozostałych należy wstrzymać się z osądem. Ojciec Święty, jako że osobiście jest sceptyczny względem medziugorskiego zjawiska, nie zdecydował się firmować takiej oceny papieskim autorytetem. Wysłał jednak na miejsce abp. Henryka Hosera, który miał przyjrzeć się prowadzonemu tam duszpasterstwu. Jego opinia była więcej niż pozytywna.
Kolejnym ważnym momentem było opublikowanie przez Dykasterię Nauki Wiary 17 maja 2024 r. nowych Norm postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych. Dla wprawnych obserwatorów stało się jasne, że głównym zjawiskiem, które w najbliższych miesiącach zostanie poddane klasyfikacji według tych norm, będzie właśnie Medziugorie. Nowe reguły przyjmują inne kryteria oceniania i inne kategorie badanych zjawisk. Dawniej główną osią ciężkości w rozeznaniu było to, czy rzekome objawienia są pochodzenia nadnaturalnego (constat de supernaturalitate) i czy jest to pochodzenie Boskie. Tak oto objawienia Maryjne w Guadalupe, Lourdes, La Salette czy Fatimie są uznane i ogłoszone przez Kościół jako autentyczne. Oznacza to, że w opinii odpowiedzialnych za te decyzje rzeczywiście wizjonerom objawiła się Maryja. Mimo tak mocnego stanowiska jednak wierny nie musi się z taką opinią zgadzać i przyjmować treści danego objawienia, ponieważ nie należy ono do objawienia publicznego, które zakończyło się wraz ze śmiercią ostatniego z apostołów.

Objawienie nie zastępuje Pisma Świętego
Pomimo to zatwierdzenie przez Kościół objawień prywatnych wprowadzało czasem wiernych w błąd. Prowadziło do myślenia, że skoro Maryja rzeczywiście się objawiła, to obowiązkiem jest przyjąć to, co powiedziała. Wieść to może do duchowości, w której objawienia prywatne zastępują objawienie Pańskie, a orędzia zastępują Pismo Święte. Kryteria z 2024 r. skupiają się więc przede wszystkim nie na autentyczności objawień, a na ich duchowych owocach, jednocześnie zwracając uwagę, czy ich treść nie jest sprzeczna z wiarą. Od tej pory Stolica Apostolska nie będzie zajmowała się autentycznością zjawisk nadprzyrodzonych. Będzie wydawała co najwyżej nihil obstat – pozwolenie na rozpowszechnianie treści objawień, bez orzekania o ich prawdziwości. Jest to uznanie, że Duch Święty działa „pośród” tego zjawiska duchowego.
Dokument wprowadza też możliwość orzeczenia mniej przychylnego lub bardziej zniuansowanego. Tak oto kolejno orzeczone może być prae oculis habeatur w przypadku, gdy istnieją pozytywne znaki, ale powstaje jakieś zamieszanie, które musi być wyjaśnione. Natomiast decyzja wyrażona słowem „curatur” wskazuje, że elementy krytyczne są znaczące, ale ze względu na rozpowszechnienie zjawiska konieczna jest delikatność, aby uzdrowić sytuację – nie promować, ale dać alternatywę lub przekształcić w coś pożytecznego duszpastersko. Sub mandato oznacza z kolei, że zjawisko jest pozytywne, ale osoby z nim związane robią z niego zły użytek, na przykład osiągając korzyść finansową, popełniając niemoralne czyny lub prowadząc alternatywne duszpasterstwo. Gdyby zaś Dykasteria orzekła o jakimś objawieniu prohibetur et obstruatur, wtedy jest zabronione rozpowszechnianie go, a biskup miejsca jest odpowiedzialny za podjęcie odpowiedniej katechezy, aby wyjaśnić wiernym powody takiej decyzji. Elementem, który został zachowany z poprzednio obowiązujących norm, jest orzeczenie declaratio de non supernaturalitate, które wskazuje na nieautentyczność objawień.
Nihil obstat – nic przeciwko
Po nieco ponad trzech miesiącach nowe normy posłużyły do oceny sprawy Medziugorie. 28 sierpnia 2024 r. Dykasteria Nauki Wiary wydała notę o tytule Królowa Pokoju, w której zostały omówione zjawiska duchowe związane z hercegowińską wioską. Orzeczenie zgodnie z nowymi normami to nihil obstat, a więc wskazanie, że Kościół nie ma nic przeciwko promowaniu tego miejsca i orędzi. Owoce Medziugorie są ocenione bardzo pozytywnie: nawrócenia, zdrowe życie sakramentalne, liczne powołania do kapłaństwa, małżeństwa, życia konsekrowanego i misji. Pracownicy Dykasterii są świadomi problematycznych wątków w rzekomych objawieniach, takich jak niespełnione zapowiedzi czy błędna terminologia teologiczna, ale zauważają, że „kiedy rozpoznaje się działanie Ducha Świętego w jakimś duchowym doświadczeniu, nie oznacza to, że wszystko, co się z nim wiąże, jest wolne od wszelkich nieścisłości, niedoskonałości czy możliwych nieporozumień” (nr 27). Podkreślony jest również dystans wobec życia prywatnego wizjonerów i ich opiekunów duchowych.
Czy dokument w takim razie coś wyjaśnia? Nie określa z pewnością, czy objawienia są autentyczne, czy nie. Pokazuje za to z mocą, że „fenomen Medziugorie” jest czymś, co potrafi zmienić życie, ukierunkować na Boga i odrodzić dawno umarłą wiarę. Jednak do tego tych, którzy Medziugorie odwiedzili, z pewnością nie trzeba przekonywać.