Współcześni niewolnicy
Pogoń za dobrami konsumpcyjnymi, życie na kredyt i powyżej możliwości zarobkowych
czyni z ludzi współczesnych niewolników.
MAŁGORZATA WANKE-JAKUBOWSKA
Wrocław

Już od dzieciństwa należy kształtować u dzieci
postawę ekonomiczną. Wystarczy pielęgnować
trzy cnoty: cierpliwość, umiar w swoich pragnieniach
oraz roztropność w przewidywaniach
DEPOSITPHOTOS
Mój ojciec często powtarzał, że najbardziej zniewolony jest człowiek obciążony długami. Dlatego starał się nie tylko nie brać żadnych pożyczek czy kredytów, lecz także w ten sposób gospodarować pieniędzmi, by mieć oszczędności na tzw. czarną godzinę. Pamiętał kryzys lat 30. XX w., gdy ludzie masowo popadali w długi i nawet odbierali sobie z tego powodu życie.
Od dawna wiadomo, że aby podporządkować sobie obywateli, wystarczy dać im nieograniczony dostęp do kredytów. Obiecać, że pozwolą one spełniać marzenia. A te bywają tak wygórowane i ponad miarę, że potem trudno udźwignąć spłatę rat i odsetek. Owszem, można się zgodzić, że bez długoterminowego kredytu hipotecznego młodzi nie doczekaliby się upragnionego własnego kąta, a lepiej płacić raty „za swoje” niż za wynajem. Gdy jednak na spłatę kredytu nie wystarcza nawet jedna pensja i zaledwie część zarobków współmałżonka można przeznaczyć na resztę wydatków, młodzi ludzie żyją zniewoleni zobowiązaniami wobec banku i z lękiem, co by się stało, gdyby któreś z nich straciło pracę. Dlatego nie planują dzieci.
Strach przed utratą pracy czy przeniesieniem na gorzej płatne stanowisko powoduje, że obciążeni długami pracownicy godzą się na mobbing lub przystają na różne kompromisy moralne. Zabiegając o awans, podwyżkę, nadgodziny, nie odważą się np. stanąć w obronie szykanowanego kolegi. Jeśli zaś jest to praca „sezonowa”, uzależniona od aktualnej politycznej afiliacji, zapominają o lojalności.
Konieczność spłaty kredytu tłumaczy wszelkie, często dalekie od zasad postawy. Dziś skala zniewolenia długami jest ogromna. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że zadłużenie gospodarstw domowych rośnie w szybkim tempie, a na dodatek maleją oszczędności Polaków. Ludzie pożyczają pieniądze nie tylko na zakup domu czy mieszkania, lecz także na cele konsumpcyjne – kupno nowego telewizora, pralki, komputera czy samochodu. Biorą pożyczki na sfinansowanie wymarzonych zagranicznych wojaży czy też na obsługę wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Zadłużenie w postaci kredytów i pożyczek dotyczy już blisko 15 mln Polaków, a ponad milion z nich ma zaległe zobowiązania kredytowe. Dla szybkiego spełnienia marzeń gotowi są korzystać z „chwilówek”, z pozoru atrakcyjnych ofert parabanków czy wręcz dają się nabrać oszustom oferującym błyskawiczny i łatwy zarobek.
Aby nie stać się współczesnym niewolnikiem, wystarczą trzy cnoty: cierpliwość, aby nie chcieć dorobić się wszystkiego natychmiast, umiar, by potrafić temperować swoje pragnienia, oraz roztropność, by przewidywać ewentualne zagrożenia, jak choćby wzrost inflacji, pogorszenie sytuacji gospodarczej kraju czy zmianę kursu walut, o czym nie pomyśleli ci, którzy zaciągali niżej oprocentowane i łatwiej dostępne kredyty we frankach szwajcarskich.