Od świekry do wuja
To my tworzymy język i decydujemy częściowo o zasadach jego użycia. Nie inaczej jest
ze słownictwem dotyczącym nazw związanych z wyrażaniem stopni pokrewieństwa
i powinowactwa rodzinnego.
JUSTYNA JANUS-KONARSKA
Wrocław

W minionych stuleciach człowiek częściej funkcjonował jako członek dużej,
wielopokoleniowej rodziny, dlatego używano słów pozwalających
na bardziej precyzyjne opisanie pokrewieństwa
PHOTOGRAPHIC HERITAGE/FLICKR
Język jest tworem społecznym, a jako narzędzie komunikacji – sposobem interpretowania rzeczywistości, który warunkuje zachowania społeczne i indywidualne, odzwierciedla myślenie, opisuje relacje międzyludzkie i wyraża uczucia. Wielu badaczy języka twierdzi, że historyczne określenia rodzinne pokazywały bardziej żywe i mocniejsze więzi, które łączyły członków rodziny. Dziś leksemy te zanikają, a w ich miejscu pojawiają się formy bardziej współczesne, a czasem potoczne.
Staropolskie nazwy rodzinne
Krewnych po ojcu nazywano krewnymi po mieczu (lub agnatami), a po matce – po kądzieli (lub kognatami; najczęściej jednak określenia „agnat” i „kognat” stosowane były do przodków). W dzisiejszym rozumieniu słowo „rodzic” oznacza zarówno ojca, jak i matkę, ale w przeszłości było ono zarezerwowane tylko dla ojca. W staropolszczyźnie na nazwanie ojca używano następujących leksemów: „ociec”, „rodzic”, „tata”, a jego dziecka – „dziecię” i „czędo”.
Na rodziców ojca i matki dawniej mówiono: „stary ociec”, „dziad”, „stara mać” i „baba”. Dalszym krewnym w linii prostej dodawano człon „pra”: „pradziad”, „prababa”, „pradziadek”, „prababka”, a ich rodzeństwo określano „przestryjcem” i „przeciotką”. Nazwy „prawnuczek” i „prawnuczka” pojawiły się dopiero w XVII w., wcześniej mieliśmy „przewnuka” i „przewnuczkę”.
Terminologia odróżnia braci rodziców jako „wuja” i „stryja”. Syn brata to dla ciotki „bratanek”, a dla stryja – „synowiec”. Córka brata była „bratanką” i „bratanicą”, a do dzieci siostry zwracano się formami „siostrzeniec” i „siostrzenica”. Dzieci stryjów nierodzonych (czyli kuzynów drugiego stopnia) określane były jako „bracia przestryjeczni” i „siostry przestryjeczne”.
Łatwiej było też nazwać rodziców męża i żony. Od strony męża ojciec to „świekr”, „teść”, a ojciec żony – „cieść”. Matka męża zwana była „świekrą”, „teściową”, a matka żony – „ścią”, „teściową”. Słowo „teściowie” jako wspólne określenie rodziców męża i żony pojawiło się stosunkowo niedawno.
Brat męża, nim stał się „szwagrem”, był „dziewierzem”. Dzisiejsza „szwagierka”, czyli siostra męża, przez długi czas była „zełwą”. Brat żony to „szurza”, a siostra żony – „świeść”, zaś mąż siostry żony to „paszenog”. „Jątrew” – tak nazywana była żona brata, zanim zaczęto ją określać mianem bratowej, a słów „sneszka”, „niewiasta” i „niewiastka” używano na zwracanie się do żony syna, zanim zadomowił się leksem „synowa”.
żonie brata ojca mówiono „stryjenka” i „ciotka”, a o żonie brata męża – „wujna” i „wujenka”. „Zięć” – podobnie jak współcześnie – oznaczał męża córki, a mąż siostry był „swakiem”, „naciotkiem” i „pociotkiem”. Dziś słowo „pociotki” oznacza dalekich krewnych.
Współczesne nazwy rodzinne
Dziś tradycyjna rodzina zmienia się w typ rodziny miejsko-przemysłowej – małej, wyizolowanej i najczęściej dwupokoleniowej. Ograniczenie kontaktów z dalszymi krewnymi i osłabienie rodzinnych więzi doprowadziło do zredukowania terminologii dotyczącej pokrewieństwa. Zbiór określeń rodzinnych skurczył się więc do leksemów podstawowych.
Nadal występują w języku „pradziadek” i „prababka”, „wnuczek” i „wnuk”. Szersze znaczenie zyskały słowa „wuj”, „wujek”, „wujaszek” i „wujcio”, a także „ciotka” i „ciocia”. Te ostatnie nazwy definiują dodatkowo naszych znajomych w rozmowach z dziećmi. Szczegółowe leksemy rodzinne zostały zastąpione przez formy „kuzyn” i „kuzynka”, czasami wprowadzane jest rozróżnienie na „brata ciotecznego”, „brata stryjecznego”, „siostrę cioteczną” i „siostrę stryjeczną”. Wciąż żywe są określenia „szwagier” i „szwagierka”, „teść” i „teściowa”, „bratankowie” i „siostrzeńcy”.
Z pozostałych form najczęściej używa się słów „bratowa”, czasem „stryj”, „stryjek”, natomiast określenia „chrzestny”, „chrzestna”, „chrześniak”, „chrześnica” coraz częściej przestają być łączone z powinowactwem. Ojczyma i macochę zwykle nazywa się po prostu ojcem i matką, ewentualnie mówi się o nich „opiekun”, „opiekunka”.
Pokrewieństwo z najbliższymi wyrażane jest dziś przez wiele nazw mniej oficjalnych i formalnych. Matka i mama bywa nazywana „mamusią”, „mamcią”, „mamką”, „mami” czy „mameczką”, a czasami „mamutem” i „matrixem”. „Ojciec” i „tata” to „tatuś”, z języka angielskiego: „dad”, „papcio”, „tatko”, „rodziciel” czy „stary”. Do babci mówi się też zamiennie „bunia” i „babunia”. Szczególną rolę odgrywa wrażliwość językowa młodych ludzi, którzy wypierają nazwy tradycyjne z użycia i zastępują je określeniami o zupełnie innej wartości semantycznej i emocjonalnej.
Współcześnie wypieramy więc leksemy, które funkcjonowały jeszcze w pokoleniu naszych rodziców. Używanie określonego słownictwa dotyczącego członków rodzinny wpisuje się jednak wciąż w kodeks obowiązków i powinności względem siebie, zasad i uświadamianych, wzajemnych uczuć, których zwierciadłem jest nasz język.