
KS. RAFAŁ CYFKA
Wrocław
Wyrwani z codzienności
W tym miesiącu mija rok mojej posługi w Leśnicy. Kiedy tu przyszedłem, na pierwszej Mszy zauważyłem, że w czasie wyznania wiary wspomniany fragment Credo wymawiany jest inaczej niż w Długołęce. Nie wpadłem wtedy na pomysł, aby wszyscy musieli dostosować się do mnie. Aby nie wprowadzać zamieszania, nie wypowiadałem tego fragmentu na głos, ale w myśli. Zauważyłem jednak, że to moje zatrzymanie i wyrwanie z przyzwyczajenia sprawiło, że bardzo mocno jestem skoncentrowany na tej prawdzie wiary – która zresztą jest fundamentem – że nasz Pan „trzeciego dnia zmartwychwstał”. Pamiętam dzień, w którym za całym leśnickim Kościołem wypowiedziałem tę prawdę na głos. I fakt ten wywołał uśmiech na mojej twarzy.
Czy zmienianie na siłę formy „dnia trzeciego” na „trzeciego dnia” lub na odwrót jest tak ważne, tego nie wiem. Wiem, że najważniejsze jest, abyśmy uwierzyli, że On zmartwychwstał, i tą prawdą żyli.
Dziękuję za piękną definicję świąt, którą nieustannie potrzebujemy sobie przypominać. Święta to nie babka, mazurek, święconka, ale właśnie to wyrwanie z codzienności. Nasza codzienność bywa różna: dla jednych pełna ciekawych wydarzeń i pasji w pracy, w domu czy uczelni; dla innych monotonna i nudna. Jednak niezależnie od tego – wszędzie może wkraść się rutyna, która sprawi, że nawet to, co robione jest z pasją, może się „przejeść”, albo wśród nudy i monotonii można przegapić to, o czym w swoim dzienniczku napisała św. Faustyna: „O życie szare i monotonne, ile w tobie skarbów. Żadna godzina nie jest podobna do siebie, a więc szarzyzna i monotonia znikają, kiedy patrzę na wszystko okiem wiary”.
I właśnie po to są święta, abyśmy na wszystko popatrzyli okiem wiary – wyrwani z codzienności. Abyśmy nie zapomnieli, dla Kogo żyjemy i w czyich jesteśmy rękach, Kto może przemienić naszą monotonię w pasję – jak ciemność Wielkiego Piątku w światło Niedzieli Wielkanocnej. Takiego przeżycia świąt życzę nam wszystkim. Niech Pan nam błogosławi!