ŚWIĘCI NIE PRZEMIJAJĄ. ŚWIĘCI WOŁAJĄ O ŚWIĘTOŚĆ
Św. Józefina Bakhita
Kiedy zapytano ją, co uczyniłaby, spotkawszy swoich prześladowców, powiedziała:
„Uklękłabym, aby ucałować ich ręce, gdyż gdyby się to nie stało, nie byłabym dzisiaj
chrześcijanką i zakonnicą”.
KS. ALEKSANDER RADECKI
Wrocław
Portret św. Józefiny Bakhity,
zdjęcie koloryzowane
WIKIMEDIA COMMONS
O życiu tej świętej Afrykanki opowiadał papież Benedykt XVI w encyklice Spe salvi (nr 3). Pochylmy się nad nimi:
„Urodziła się ok. 1869 r. – sama nie znała precyzyjnej daty – w Darfurze w Sudanie. W wieku dziewięciu lat została porwana przez handlarzy niewolników, była bita do krwi i pięć razy sprzedawana na targach niewolników w Sudanie. Ostatecznie, jako niewolnica, znalazła się na służbie u matki i żony pewnego generała, gdzie każdego dnia była chłostana do krwi. Pozostały jej po tym do końca życia 144 blizny.
W 1882 r. została kupiona przez pewnego włoskiego kupca dla włoskiego konsula Callista Legnaniego, który wobec ofensywy mahdystów powrócił do Włoch. Znając tak okrutnych «panów », których do tej pory była własnością, tu Bakhita poznała «Pana» całkowicie innego, żyjącego Boga, Boga Jezusa Chrystusa – w dialekcie weneckim, którego się nauczyła, nazywała Go «Paron» (Pan). Do tej pory znała tylko panów, którzy ją poniżali i maltretowali albo – w najlepszym przypadku – uważali ją za użyteczną niewolnicę. Teraz natomiast usłyszała o istnieniu «Parona», który jest ponad wszystkimi panami, jest Panem panów, oraz że ten Pan jest dobry, jest uosobieniem dobroci. Dowiedziała się, że ten Pan zna także ją, że ją stworzył – co więcej, że ją kocha. Również ona była kochana właśnie przez najwyższego «Parona», w porównaniu z którym wszyscy inni panowie są jedynie marnymi sługami.
Ona sama była znana, kochana i oczekiwana. Co więcej, ten Pan osobiście poznał los bitego, a teraz oczekiwał jej «po prawicy Boga Ojca». Teraz miała «nadzieję» – już nie nikłą nadzieję na znalezienie panów mniej okrutnych, ale wielką nadzieję: jestem do końca kochana i cokolwiek się zdarzy, jestem oczekiwana przez tę Miłość. A zatem moje życie jest dobre. Przez poznanie tej nadziei została «odkupiona», nie czuła się już niewolnicą, ale wolną córką Boga.
Rozumiała to, co św. Paweł miał na myśli, gdy przypominał Efezjanom, że przedtem byli pozbawieni nadziei i Boga na ziemi – nie mieli nadziei, bo nie mieli Boga. Toteż, gdy chciano ją odesłać do Sudanu, Bakhita wzbraniała się. Nie chciała znowu odłączyć się od swego «Parona».
9 I 1896 r. przyjęła Chrzest, Bierzmowanie i pierwszą Komunię św. z rąk Patriarchy Wenecji. 8 XII 1896 r., w Weronie złożyła śluby w Zgromadzeniu Sióstr Kanosjanek i odtąd – poza swoimi zajęciami w zakrystii i na furcie klasztoru – podczas wielu podróży po Włoszech starała się zachęcać do misji: odczuwała konieczność propagowania wolności, którą zyskała w spotkaniu z Bogiem Jezusa Chrystusa.
Wolność powinna być dawana innym, możliwie jak największej liczbie osób. Nadziei, która się w niej zrodziła i ją «odkupiła», nie mogła zachować dla siebie samej. Musiała dotrzeć do wielu, dotrzeć do wszystkich”.
Podczas Mszy św. kanonizacyjnej 123 błogosławionych (Rzym, 1 X 2000 r.) Jan Paweł II przypomniał, że „w dzisiejszym świecie tysiące kobiet nadal pada ofiarą niesprawiedliwości, nawet w rozwiniętych, nowoczesnych społeczeństwach. W św. Józefinie Bakhicie dostrzegamy wspaniałą rzeczniczkę prawdziwej emancypacji. Historia jej życia nie skłania do biernego oporu, ale budzi zdecydowaną wolę skutecznego działania w celu uwolnienia dziewcząt i kobiet od ucisku i przemocy oraz przywrócenia im godności, tak aby mogły w pełni korzystać ze swoich praw”.
TO WEZWANIE POZOSTAJE
WCIĄŻ AKTUALNE!
W kontekście powyższych wypowiedzi powinniśmy postawić sobie ważne pytania: W jaki sposób traktujemy – my, chrześcijanie, Polacy, Europejczycy – kobiety? Czy dalej popierać będziemy aborcję, pornografię, agencje towarzyskie, obleśne żarty i programy rozrywkowe? Czy pozwolimy ośmieszać dziewictwo, sakrament małżeństwa, macierzyństwo oraz wielodzietność? Kto z nas jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień (por. J 8, 7).
Spójrzmy na zdjęcie św. Józefiny Bakhity i przypomnijmy przesłanie, które pozostawił nam św. Jan Paweł II w Gnieźnie: „Uczyńmy wszystko, ażeby w najwyższym poszanowaniu była kobieta na ziemi polskiej, ażeby w najwyższym poszanowaniu było macierzyństwo na ziemi polskiej. Uczyńmy wszystko, aby w najwyższym poszanowaniu było dziewictwo na ziemi polskiej!” (3 VI 1997 r.).
Zauważmy, że w tej przestrzeni nie ma miejsca na bezrobocie, gdyż do tego „uczyńcie wszystko” brakuje nam także w ojczyźnie jeszcze bardzo, bardzo wiele.
DLA CIEKAWYCH:
▸ Zainteresowani życiem św. Józefiny znajdą materiały (czasem wręcz przerażające!) na stronach internetowych oraz w filmie biograficznym „Bakhita” w reżyserii Giacomo Campiottiego (2009).
▸ W dniu jej wspomnienia liturgicznego (8 lutego) od roku 2015 obchodzony jest Światowy Dzień Modlitwy i Refleksji przeciwko Handlowi Ludźmi.

