To, co w życiu ważne
DEPOSITPHOTOS
Czy warto wierzyć Jezusowi?
Zanim podejmiemy decyzję
o zaufaniu Jezusowi,
warto zastanowić się
nad naturą wiary i tego,
co dla nas jest ważne.
W dzisiejszym złożonym i skomplikowanym świecie, gdzie wartości często ulegają zmianom, wielu ludzi szuka źródła pewności i sensu życia. Czegoś niezaprzeczalnego, dowodu. Dla wielu z nas Jezus Chrystus stanowi centralną postać, a pytanie o wartość zaufania Jezusowi staje się istotną kwestią w naszym życiu duchowym.
Jezus, według chrześcijaństwa, jest uosobieniem miłości, dobroci i miłosierdzia. Jego nauki podkreślają wartość miłości bliźniego, pokory i przebaczenia. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o zaufanie Jezusowi, ludzie powinni zajrzeć do Pisma Świętego, gdzie zawarte są Jego nauki i przesłania. Studiowanie Biblii może dostarczyć głębszego zrozumienia Jezusa jako nauczyciela, zbawiciela i uosobienia Ojca w Synu, a także przyjaciela i obrońcę. Po analizie kart Pisma Świętego można dojść do wniosku, że Jezus jest jedynym prawdziwym Bogiem, Mesjaszem, który został przepowiedziany w Starym Testamencie przez licznych proroków kilkaset lat wcześniej. Jest to fakt niezaprzeczalny.
Jednakże wybór zaufania Jezusowi nie jest jednoznaczny i każda osoba musi podjąć tę decyzję na podstawie własnych przekonań i doświadczeń życiowych. Niektórzy doświadczają duchowego przebudzenia, odnajdując w Jezusie źródło siły i nadziei. Ich osobiste „duchowe” spotkanie z Jezusem przemienia cały ich dotychczasowy świat i wartości. Warto również pamiętać, że pytanie o zaufanie Jezusowi dotyczy głębokich aspektów wiary i ducha. Dla wielu ludzi to poszukiwanie prowadzi do odkrywania siebie, zrozumienia swojej roli w świecie i budowania głębszych relacji z innymi. Zaufanie Jezusowi jest wyborem indywidualnym, ale wymagającym.
Czy warto zaufać Jezusowi? On, mówiąc np. „zaprawdę, zaprawdę powiadam wam”, składa niemalże obietnicę czy nawet przysięgę, zarówno w kontekście życia doczesnego, jak i duchowego.
Oto kilka z kluczowych obietnic:
Życie wieczne: Jezus mówi o życiu wiecznym dla tych, którzy w Niego wierzą. Obiecuje zbawienie i wieczne życie po śmierci dla tych, którzy podążają za Jego naukami.
Miłosierdzie i przebaczenie: Jezus naucza o miłosierdziu i przebaczeniu. Obiecuje zbawienie przez wiarę i przyjęcie Jego nauk, a także gotowość do przebaczenia grzechów.
Pokój: Jezus obiecuje pokój serca i ducha dla tych, którzy Mu ufają. Jego nauki kładą nacisk na wewnętrzną równowagę i spokój.
Boska opieka: Chrześcijanie wierzą, że Jezus obiecuje Bożą opiekę i pomoc w trudnych chwilach. W Jego naukach podkreśla się potrzebę zaufania i polegania na Bogu.
Duchowe bogactwo: Jezus zachęca do gromadzenia „skarbów” duchowych, co można interpretować jako wartości duchowe i moralne, które mają trwałe konsekwencje.
Wsparcie duchowe: Jezus obiecuje obecność Ducha Świętego, który ma służyć jako Pocieszyciel, Mędrzec i Przewodnik dla tych, którzy w Niego wierzą.
Czy zatem warto uwierzyć Chrystusowi? Tę decyzję musicie podjąć już sami.
JAN BUJAK
Zdobywać serce
Choć spotykamy na swojej drodze wiele osób,
nie nawiążemy relacji ze wszystkimi.
Najpiękniejsze relacje zrodzą się,
gdy jedno serce zacznie
przemawiać do drugiego.
Podobnie jak nie wszystko jest dla wszystkich, tak samo nie każdy jest dla każdego. Mamy różne upodobania i preferencje, co jest całkowicie naturalne. Mimo że jedno serce nie jest w stanie zdobyć wszystkich serc, to wierzę, że warto mieć je otwarte. Bo „kto zdobył serce człowiecze, zdobył całego człowieka”, pisał św. Franciszek Salezy. Choć ten cytat brzmi pięknie, wręcz poetycko, to stawia także wyzwania, których realizacja w praktyce wymaga znacznie więcej, niż w teorii mogłoby się wydawać. Z roku na rok coraz bardziej uzmysławiam sobie, że każdy może inaczej reagować na obecność drugiego człowieka. Nie wiemy, jak wyglądała droga życiowa osoby, którą spotykamy, do momentu, gdy ona sama nam o tym nie opowie. O ile jednych nie musimy dopytywać, ponieważ sami z chęcią przywołują wspomnienia, o tyle dla innych powrót do przeszłości bywa bolesny. Potrzeba zaufania, aby wpuścić kogoś do swojego życia – nie tylko do tego, co jest tu i teraz, ale także do przeszłości – do tego, co ukształtowało nas jako osobę.
Niektórym zaufanie przychodzi z łatwością, inni otwierają się dopiero z upływem czasu. Bycie godnym zaufania z pewnością pomaga w zdobyciu serca. Ufając, wierzymy, że gdy powierzymy swoje sprawy drugiej osobie, nie zostaniemy zlekceważeni, odtrąceni i niezrozumiani. Zaufanie kojarzy mi się z bezpieczeństwem, które jest tak ważne w relacjach. Czuję się bezpiecznie, gdy mam poczucie, że z ust tej osoby nie grozi mi ocena czy krytyka. Mogę być w pełni sobą, ponieważ jestem akceptowany taki, jaki jestem, bez żadnego „ale”. Wierzę, że kiedy dbamy o stan swojego serca – o to, aby więcej było w nim miłości i zgody niż nienawiści lub obojętności – stopniowo stajemy się coraz bardziej godni zaufania. Praca nad własnym sercem to proces, w którym nie warto wciskać „pauzy”. Zdobycie serca jest zatem wyzwaniem nie tylko ze względu na osoby, które poznajemy, ale również – a może przede wszystkim – na własne serce i jego otwartość.
Słowa św. Franciszka Salezego mogą przywoływać skojarzenia dotyczące związków miłosnych, ale jestem przekonana, że postrzegał on zdobycie serca w znacznie szerszej perspektywie, uwzględniając także relacje innego typu: rodzinne, przyjacielskie itp. Zjednanie sobie serca tworzy więzy, co – jak to pięknie ujął lis w Małym Księciu – jest jednoznaczne z oswojeniem: „Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować”. Najpiękniejsze relacje to te, w których serca uzupełniają się, tworząc całość opartą na wzajemnym szacunku, zaufaniu i wsparciu.
Jezus powiedział, że: „gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (Mt 6, 21). To zdanie wskazuje na głębię więzi z drugim człowiekiem. Nieważne, gdzie jestem, co robię – sercem jestem z osobą, która zdobyła moje serce. Każda chwila spędzona w kojącej obecności Jezusa pomaga stawać się człowiekiem napełnionym miłością. Otrzymuję od Niego ogrom troski i uczę się, jak coraz bardziej dostrzegać sercem…
Relacje są wielkim darem, dlatego pielęgnujmy je najlepiej, jak potrafimy. Według mnie nie wystarczy raz zdobyć serca, ale warto zdobywać je każdego dnia, nie ustając w życzliwej obecności. To mało prawdopodobne, abym zjednała sobie każdą poznaną osobę. Proszę jednak Boga o to, by barierą w tworzeniu więzów nigdy nie było moje serce, które ma w sobie zbyt mało miłości…
JULIA PAWELEC

