MARTA WILCZYŃSKA

Środa Śląska

Co czuje ksiądz?

W ostatniej chwili zmieniam treść felietonu, już w tytule zadając pytanie, które chodziło mi po głowie przez ostatnich kilka dni. Ten list piszę do Księdza w momencie, kiedy trwa jeszcze kampania przedwyborcza (Czytelnicy przeczytają go, już znając wynik wyborów), a w sieci nie milkną echa wydarzeń na jednej ze śląskich parafii. Dlaczego rysuję ten kontekst? Bo w obu sprawach interesuje mnie żywo Księdza zdanie – to właśnie, co Ksiądz czuje.
Ponieważ piszę pierwsza, podzielę się swoimi przeżyciami. Boli mnie serce, kiedy widzę, jak niesprawiedliwie ukazywany jest Kościół w niektórych dyskusjach przed wyborami, nierzadko przez osoby zupełnie niemające z wiarą nic wspólnego. Boli, kiedy populistyczne argumenty, opierające się na stereotypach, uderzają w wierzących, czyli także bezpośrednio we mnie. Ale równocześnie denerwuje mnie, kiedy księża sami wplątują się, zupełnie niepotrzebnie, w grę polityczną, kiedy publicznie stają po stronie którejś z partii lub kiedy grzeszą, wzbudzając dodatkowo taką sensację i zgorszenie. Każda z tych sytuacji boli mnie, ponieważ jestem częścią tego samego Kościoła. Jesteśmy przecież, jak mówi św. Paweł, jednym ciałem.
A co w tych sytuacjach czuje kapłan? To pytanie kołatało się we mnie także wtedy, kiedy jako kobieta denerwowałam się, widząc poziom dyskusji i argumenty innych kobiet. Z bólem, ale i zdziwieniem patrzyłam na koleżanki udostępniające posty o kobiecym prawie do głosu, o prawie do aborcji… Prawa do głosu nikt mi przecież nigdy nie odbierał, korzystam z niego, od kiedy mogę. A prawa do aborcji nie chcę – nie dlatego, że mi ktoś każe rodzić dzieci, ale zwyczajnie nie godzę się na zabijanie. I wiem, że nie jestem sama – są kobiety, które absolutnie nie chcą wchodzić w buty, które na siłę próbuje się im założyć. Dużo emocji tym razem. Studząc je, z niecierpliwością czekam na odpowiedź. I życzę pięknego listopada, w którym razem ze spadającymi liśćmi opadną emocje kampanijne, przyjdzie czas na chwilę zadumy i refleksji. Może także rozmowę o tym, co każdy z nas czuje?