CHARAKTER PERSONALIZMU KARD. KAROLA WOJTYŁY, JANA PAWŁA II (CZ. 3)
Odkryte w doświadczeniu przymioty bytu osobowego
BP IGNACY DEC
Świdnica

Wizyta papieża Jana Pawła II
we Wrocławiu w 1983 r.
ROMUALD M. SOLDEK
1. Doświadczenie działań i uczynnień
Dynamizm człowieka, zdaniem kard. Karola Wojtyły, ujawnia się w dwojaki sposób: poprzez działanie („człowiek działa”) oraz dzianie się („coś dzieje się w człowieku”). W tych dwóch postaciach ukazuje się aktywność, zwana czynnością oraz bierność, zwana pasywnością (agere et pati). Czynność i bierność ujawniają się jako constitutivum dynamizmu ludzkiego. Różnice zachodzące między dynamiczną czynnością a dynamiczną biernością prowadzą kard. Wojtyłę do odróżnienia czynów od uczynnień. Uczynnienie zachodzi wówczas, gdy „w człowieku coś się dzieje” – bez udziału jego woli. Czyn zaś to świadome działanie człowieka, to sytuacja związana z faktem, którym jest przeżycie „ja działam”. To forma dynamizmu ludzkiego, która wiąże się z wolnością i sprawczością działania. Wolność i sprawczość to zasadnicze czynniki będące podstawą odróżnienia czynów od uczynnień. To odróżnienie pozwoliło kard. Wojtyle wyodrębnić naturę w osobie. Sektor osoby związany jest z wolnością i świadomą sprawczością, sektor natury zaś to zespół zdeterminowanych sił somatycznych. Całościowe doświadczenie człowieka, zdaniem kard. Wojtyły, pozwala na dokonanie odkrycia tożsamości „ja”, bytu ludzkiego zarówno w przeżywaniu uczynnień, jak i w przyczynowaniu czynów. Akty sfery psycho-emotywnej są uświadamialne i faktycznie uświadamiane, natomiast akty dynamizmu wegetatywno-somatycznego dokonują się poza świadomością, nie wkraczają w profil ludzkiej podmiotowości jako przeżycie.
2. Doświadczenie ludzkiego podmiotu – suppositum humanum
W artykule: „Osoba: podmiot i wspólnota” kard. Wojtyła napisał: „W doświadczeniu jest nam dany człowiek jako ten, który istnieje i działa”. Oznacza to, że człowiek doświadcza samego siebie jako istniejącego i zarazem jako działającego. W swoim działaniu doświadcza wprost swego istnienia – obecności swojego „ja”. Owo „ja” odbiera w doświadczeniu jako doświadczane i zarazem jako doświadczające. W tradycji filozofii klasycznej ów podmiot określano metafizycznym terminem suppositum. Właśnie tym terminem posłużył się kard. Wojtyła, wnioskując: „pojęcie to służy stwierdzeniu podmiotowości człowieka w znaczeniu metafizycznym”. Autor od razu wyjaśnia, że słowo: „metafizyczny” rozumie nie tyle jako „poza-zjawiskowy”, ale „poprzez- -zjawiskowy”, czyli „transfenomenalny”. Chce przez to powiedzieć, że ów podmiot metafizyczny istnienia i działania jest doświadczany, ujawniany poprzez wszystkie doświadczane „fenomeny”, składające się na rzeczywistość człowieka jako tego, który istnieje i który działa.
Możemy zatem słusznie uznać, że kard. Wojtyła przyjmuje bezpośrednie doświadczenie swego „ja” jako podmiotu, który jest nam dany i ujawniany w ludzkim dynamizmie, w szczególności w ludzkim czynie. Istnienie podmiotu „ja” jest nam dane bezpośrednio, natomiast jego naturę poznajemy z jego działania.
3. Doświadczenie wolności
Doświadczenie czynu łączy się nierozerwalnie z doświadczeniem wolności i moralności. W spełnianiu czynu doświadczam, że jestem wolny i że spełniany czyn pozostaje w relacji do dobra i zła. Analiza czynu prowadzi do wykrycia bytowych struktur w człowieku, pozwala zbudować teorię osoby ludzkiej. Analizując czyn, dowiaduję się kim jestem. Czyn jest jakby oknem, przez które mamy wgląd w osobę. W spełnianiu czynu ujawnia się wolność człowieka.
Wolność najczytelniej unaocznia się każdemu człowiekowi w przeżyciu, które można wyrazić w słowach: „mogę – nie muszę”. Między tym „mogę – nie muszę” jest obecne doświadczane „chcę”. Analiza tego doświadczenia prowadzi nas do konstatacji, że wolność jest ontyczną właściwością człowieka. Jest wpisana w ludzką naturę. Człowiek jej nie ustanawia, ale odkrywa ją jako dar, jako dobro, które człowiekowi zostało podarowane. Jest ona jakby miarą jego godności. Wolność tę nazywa samostanowieniem, autodeterminizmem. To wolność w znaczeniu podstawowym. Wolność znaczy tu tyle, co samozależność. Być wolnym to nie znaczy być niezależnym od wszystkiego, ale najpierw i przede wszystkim – być zależnym od siebie samego. W tej podstawowej strukturze jest zakorzeniona wolność jako moc rozstrzygania i wybierania.
4. Doświadczenie moralności i powinności
Człowiek, doświadczając czynu, doświadcza także jego wartości moralnej złączonej z jego przyporządkowaniem do normy moralnej. Zdaniem kard. Wojtyły przeżycie moralnej wartości wiąże się z przeżyciem powinności. Wartość przeżywana wyzwala w nas chcenie. Wartość, jako norma, ma dla człowieka moc wiążącą. Pod jej wpływem rodzi się w człowieku powinność. Ogólną powinność, odnoszącą się do ludzi w ogóle, przetwarza na powinność konkretną, powinność dla siebie – moje sumienie. Sumienie nie tworzy jednak normy, ale ją odkrywa i aplikuje do konkretnej sytuacji. Przypomniał o tym potem Jan Paweł II w encyklice Veritatis splendor, gdy demaskował błędy myślicieli liberalistycznych.
Przeżywana powinność, będąca niczym innym jak mocą normatywną prawdy o dobru, która ujawnia się w sumieniu, dotyczy – jak zauważa autor – nie tyle rzeczywistości pozaosobowej, co przede wszystkim innych osób. Fundamentalna powinność moralna sprowadza się do afirmacji osoby przez osobę ze względu na jej niezbywalną wartość i godność.