Zauważyć potrzebujących
Miniony rok był swoistym „sprawdzam” z niesienia
pomocy uchodźcom przez instytucje Kościoła.
Archidiecezja Wrocławska wraz z całym Kościołem
w Polsce przyjmowała w chrześcijańskim duchu
uciekających przed dramatem wojny.
PAWEŁ TRAWKA
Caritas Archidiecezji Wrocławskiej
Zanim trafią do potrzebujących, dary są przeładowywane,
magazynowane i sortowane przez wolontariuszy
ARCHIWUM CARITAS ARCHIDIECEZJI WROCŁAWSKIEJ
W roku 2022 paraliżujące słowo „wojna” skonkretyzowało się u naszych granic. Do tej pory żyliśmy tak, jakby ta rzeczywistość zawsze miała być czymś odległym czy to w czasie, czy w przestrzeni. Poza wojenkami politycznymi i światopoglądowymi, które burzyły krew, a nie domy, żyliśmy w czasach, które tworzyły pozór bezpieczeństwa i pokoju. Z wojną związane jest kolejne słowo – „uchodźcy”.
Naturalnym okazało się dla Polaków, że przyjęcie ich jest nie tylko zadaniem czy obowiązkiem, lecz sposobem życia i dzielenia się. W uciekających przed dramatem wojny zauważyliśmy konkretne potrzebujące osoby, a nie kolejne obciążenie. W chroniących się w naszych domach dostrzegliśmy siostry i braci. Polacy w ostatnim roku wystawili sobie wspaniałe świadectwo z tradycyjnej gościnności i chrześcijańskiej miłości bliźniego.
Stała troska od zawsze
Troska o uchodźców jest stałym zadaniem i odpowiedzialnością ludzi Kościoła. Wrażliwość w tym względzie jest obecna w działaniu charytatywnym chrześcijan w Polsce. Ostanie dwa lata stały się dla wiernych sprawdzianem z praktycznego zastosowania Chrystusowego nakazu o przyjmowaniu przybyszów.
Tylko w roku 2021, jeszcze przed eskalacją wojny na Ukrainie, Caritas Polska przekazała wsparcie na rzecz uchodźców i migrantów o wartości 4 mln zł. Dalsze 27 mln zł wsparły działania pomocowe w krajach dotkniętych kryzysem. Od lat trwają projekty wspierające uchodźców w Syrii, Afganistanie czy Jemenie, finansowane dzięki szczodrobliwości Polaków. Od 2014 r. Caritas Polska przekazywała wsparcie dla ofiar działań wojennych prowadzonych we wschodnich regionach Ukrainy. Trwający do dziś kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej spotkał się z szybką odpowiedzią i zaangażowaniem ze strony Kościoła. To właśnie świątynie stały się miejscami schronienia przed chłodem, a księża proboszczowie parafii przygranicznych mogli przyjąć i rozdzielać dary rzeczowe spływających do gmin objętych zakazami poruszania się osób postronnych. To przy parafiach powstawały „namioty nadziei” organizowane przez Caritas Polska.
Wojna u naszych drzwi
Pełnoskalowy konflikt na Ukrainie wywołał wielką falę przestraszonych i obawiających się o swój los uchodźców. Odpowiedź była natychmiastowa.
Bezpośrednio na granicy, w punktach pomocowych, wolontariusze Caritas przekazywali żywność, ciepłe napoje, termosy, koce, śpiwory. U progu ubiegłorocznego Wielkiego Postu w kościołach w Polsce przeprowadzona została zbiórka środków na działania wspierające pomoc Ukrainie. Hojność wiernych okazała się rekordowa – tylko w archidiecezji wrocławskiej zebrane zostało ponad milion złotych. Wkrótce niezbędne okazało się skoordynowanie przesyłania pomocy rzeczowej. Z początkowego chaosu zaczął się wyłaniać zorganizowany strumień działań nacechowanych celowością i skutecznością.
Przyczyniło się do tego powołanie przez abp. Józefa Kupnego zespołu, który nosił roboczą nazwę Zespół Kryzysowy Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Parafie do zespołu zgłaszały gotowość przyjęcia rodzin z Ukrainy, deklarowały każdą możliwość pomocy, pytały o rzeczy, jakie można zbierać i przekazywać. Najważniejszym jednak zadaniem było od początku koordynowanie transportów na Ukrainę.
– Z zagranicy pojawiły się telefony o transportach darów rzeczowych. Potrzebowaliśmy szybko zorganizować zarówno punkt przeładunkowy, jak i całą logistykę związaną z przesyłaniem darów na Ukrainę – wspomina ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. – Potrzebne było znalezienie dogodnego magazynu, tu pomogli nam wypróbowani przyjaciele ze stowarzyszenia Tratwa, udostępniając halę dawnej zajezdni Dąbie.
Konieczne było znalezienie formuły prawnej do przekazywania wsparcia przez granicę i w końcu znalezienie odbiorców na Ukrainie, tak aby pomoc docierała tam, gdzie naprawdę jest potrzebna – wylicza ksiądz dyrektor.
Koniecznością stało się sortowanie darów, żeby na Ukrainę przyjeżdżały transporty gotowe do rozładunku i rozdzielania bezpośrednio wśród potrzebujących.
Do tego konieczne były rzesze wolontariuszy, którzy rozładowywali, często ręcznie, towar z tirów, a następnie sortowali wg asortymentu. Pomagała młodzież, siostry zakonne, skauci. Za pośrednictwem Caritas Archidiecezji Wrocławskiej na Ukrainę w marcu i kwietniu wyjechało 35 tirów wypełnionych pieluchami, środkami higienicznymi, żywnością, materiałami medycznymi czy zabezpieczającymi miejsca noclegowe dla osób ewakuowanych i uchodźców. Do tej liczby należałoby dodać szereg samochód dostawczych, którym łatwiej było przedostać się przez granicę. Wrocławska Caritas szacuje, że z terenu archidiecezji dostarczone zostało ponad 300 ton wsparcia o wartości około miliona złotych.
Pomoc z parafii
Również osobiste kontakty poszczególnych księży umożliwiły wysyłanie pomocy w miejsca, skąd nadchodziły prośby o wsparcie. W parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Żórawinie powstał Lokalny Komitet Pomocy „Żórawina dla Ukrainy”. Jego pracami kieruje tamtejszy proboszcz ks. Cezary Chwilczyński.
Zaangażował władze lokalne, organizacje pozarządowe i przedstawicieli biznesu, a liczne kontakty, zwłaszcza z archidiecezją lwowską, zaowocowały szeroką pomocą. Wysyłane były zarówno transporty rzeczowe, jak i np. karetki z wyposażeniem.
Pomoc dla uchodźców potrzebna była także na miejscu. Na Dolny Śląsk przyjechało setki tysięcy uchodźców. Szukali schronienia i trafili na niezwykłą serdeczność Dolnoślązaków. Tak wielu z nich zostało przyjętych w naszych domach. Wielu trafiło do miejsc noclegowych organizowanych przy parafiach. Tak było w Bierutowie: – Kiedy rozpoczęła się wojna na Ukrainie, jako pierwsi byliśmy gotowi do przyjęcia uchodźców w domu katechetycznym – relacjonuje Bernadeta Huk, prezes Parafialnego Zespołu Caritas przy parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Bierutowie. – Przyjęliśmy 16 osób.
Było to możliwe m.in. dzięki współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej i z Polskim Czerwonym Krzyżem.
W tym czasie nasze dyżury polegały też na tym, że koordynowaliśmy lokalne działania pomocowe. Przychodziły osoby, które przynosiły różne potrzebne rzeczy, od żywności przez pościel po środki czystości. Trzeba to było segregować i rozdzielać potrzebującym – wyjaśnia prezes. Nie każda parafia ma zaplecze sanitarne pozwalające na godne przyjęcie mam z dziećmi uciekającymi przed traumą wojny. Ale pomysłowość i współpraca owocuje kreatywnym podejściem do trudnych zadań. W jednej z parafii salę noclegową zorganizowano w remizie strażackiej, a salka katechetyczna stała się magazynem sprzętu pożarniczego.
Bez tej zamiany nie udałoby się przyjąć uciekinierów. Na organizację noclegów dla uchodźców przekazany został przez abp. Józefa Kupnego hotel Jana Pawła II na Ostrowie Tumskim.
Ksiądz Arcybiskup osobiście troszczył się o przebywające tam matki z dziećmi, angażując się w znalezienie dla nich miejsc pracy i mieszkań.
…w dom przyjąć
Wrocław na przełomie marca i kwietnia stał się dla uciekających z Ukrainy miastem transferowym. Tutaj krzyżują się szlaki komunikacyjne na zachód Europy. Spowodowało to swoisty kryzys na Dworcu Głównym PKP. Również tu, dzięki zaangażowaniu Kościoła, wydatnie udało się wesprzeć działania służb. To w kawiarni „Stacja dialog” prowadzonej przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie zorganizowany został centralny punkt pomocowy, skupiający wolontariuszy czy
tłumaczy, tu także dostarczana była żywność dla podróżnych. W produkcję kanapek zaangażowali się klerycy z wrocławskiego seminarium. Na stację dowożone były naleśniki przygotowywane przez wiernych parafii pw. św. Faustyny we Wrocławiu. Jednak potrzeby były tak duże, że koniecznym stało się zorganizowanie dodatkowego punktu noclegowego z przeznaczeniem dla podróżujących matek z dziećmi.
Do Caritas Archidiecezji Wrocławskiej zgłosił się przedsiębiorca posiadający pomieszczenia po dawnym klubie fitness, które zostały zaaranżowane jako miejsce, gdzie kobiety z dziećmi mogły bezpiecznie spędzić noc czy nawet kilka dni, zanim nie znalazły bardziej stałych warunków zamieszkania. Caritas Galaktyka – bo taką nazwę otrzymało to miejsce – mogło działać dzięki wielkiemu wsparciu 200 wolontariuszy, głównie z kapucyńskiej parafii pw. św. Augustyna we Wrocławiu.
Od czerwca przy ul. Katedralnej 7 we Wrocławiu działa Centrum Pomocy Uchodźcom z Ukrainy Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Posługują w nim siostry Serca Bożego: Antonina jest Ukrainką, natomiast Marietta ponad 20 lat pracowała w tym kraju. Do końca ubiegłego roku Centrum udzieliło wsparcia 5134 osobom z 1876 rodzin o wartości 273 050 zł. Jednak najważniejszą funkcją punktu jest możliwość spotkania z kimś, kto jest gotów wysłuchać, wesprzeć, czasem doradzić. Siostry w tej roli spełniają się idealnie. Znając ukraińską duszę, potrafią nieść pociechę i dodać otuchy.
Caritas w Polsce stara się przekierowywać pomoc na programy wspierające obywateli Ukrainy w ich własnym kraju. Dedykowany do tego jest program „Rodzina rodzinie”, który od kilku lat działa w Syrii. Obecnie trwa pozyskiwanie ofiarodawców indywidualnych oraz grup parafialnych do systematycznego wspierania tego przedsięwzięcia, tak aby pomagać rodzinom w szczególnie trudnej sytuacji na Ukrainie.